800 mln euro kary. Polska traci kontrolę nad elektroodpadami
W tym artykule:
Cele unijne określono jako procent masy nowego sprzętu wprowadzonego na rynek (put on market). To oznacza, że im więcej konsumenci kupują, tym wyższe są wymagania. W latach 2010-2022 rosła zarówno sprzedaż, jak i zbiórka, ale średni wskaźnik zbiórki w Unii Europejskiej spadł do 40,1 proc., podczas gdy cel wynosi 65 proc.
- To dowód, że obecny sposób wyznaczania celów jest daleki od rzeczywistości rynkowej. Trzeba patrzeć na tonaż sprzętu, który realnie staje się odpadem, a nie na masę nowo sprzedanych urządzeń - podkreśla Pascal Leroy, dyrektor generalny WEEE Forum.
Groźba nowych obciążeń
W tle pojawia się kolejne ryzyko. Komisja Europejska w swoich zapowiedziach budżetowych planuje, że od 2028 r. państwa będą płacić 2 euro za każdy kilogram niezebranego sprzętu. To nie teza raportu, ale element dyskusji o przyszłym budżecie UE, przedstawiony przez przewodniczącą Ursulę von der Leyen. W przypadku Polski oznaczałoby to ponad 800 mln euro rocznie.
- To realne zagrożenie dla producentów, konsumentów i państwa. System musi być przygotowany, aby takich kosztów uniknąć - ostrzega Grzegorz Skrzypczak, prezes ElektroEko.
Nowe odcienie szarej strefy
Raport wskazuje również na ewolucję szarej strefy. Problemem nie są już głównie fikcyjne dokumenty, lecz nietransparentne powiązania kapitałowe i organizacyjne. Zakłady przetwarzania zakładają własne organizacje odzysku i transferują z systemu znaczne środki w formie dywidend.
- Przy spadającej sprzedaży sprzętu i nadmiarze mocy przerobowych przekraczających milion ton rocznie ryzyko takich praktyk dramatycznie rośnie - dodaje Skrzypczak.
Bliskie powiązania organizacji odzysku i zakładów przetwarzania niosą ze sobą dodatkowe ryzyka: niską transparentność finansową oraz stosowanie dumpingu cenowego w celu eliminacji konkurencji. To osłabia zaufanie do systemu i odbiera środki, które powinny wspierać realną zbiórkę, recykling i edukację. Według oficjalnych danych z KRS kwota wypłaconych zysków przekroczyła 200 mln złotych.
Lekcje z Europy
W krajach, które zostały przeanalizowane na potrzeby raportu, udało się wprowadzić rozwiązania, które ograniczają takie zjawiska. W Niderlandach każdy kilogram odpadów ma odzwierciedlenie w dokumentach. To efekt połączenia centralnego rejestru, modelu not-for-profit oraz systemu takeback, który zachęca punkty złomu i recyklerów metali do przekazywania ZSEE do oficjalnych zakładów przetwarzania. W Austrii, Francji czy Niemczech kluczową rolę odgrywa clearing house - niezależny koordynator, który zapewnia jedną wersję prawdy o zbiórce i zapobiega podwójnemu liczeniu.
- W Norwegii propozycja połączenia zakładów przetwarzania z organizacjami odzysku spotkała się z ostrą krytyką i została porównana do sytuacji, w której "lis pilnuje kurnika". To pokazuje, że rozdzielenie kapitałowe obu sektorów to nie formalność, lecz fundament zaufania. Dojrzałe systemy - poza Austrią - oparte są na zasadzie not-for-profit i ścisłym oddzieleniu organizacji odzysku od recyklerów - czytamy w komunikacie prasowym.
Rekomendacje: 12 filarów reformy
Raport nie ogranicza się do diagnozy, ale proponuje ramy naprawy systemu - 12 filarów. Nie są one listą nowych obowiązków, lecz zestawem zasad eliminujących ryzyko szarej strefy i wyprowadzania pieniędzy z systemu.
Według autorów raportu, ich sednem jest: jasny ład właścicielski i rozdzielenie kapitałowe oraz organizacyjne organizacji odzysku od zakładów przetwarzania, stabilne finansowanie (minimalny kapitał organizacji odzysku podniesiony do 20 milionów złotych), pełna przejrzystość i aktualność danych w BDO, centralna koordynacja w formie branżowego i niezwiązanego z administracją publiczną clearing house, obowiązkowe przekazywanie odpadów do autoryzowanych podmiotów (mandatory handover) oraz zasada all actors, czyli współodpowiedzialność całego łańcucha. Do tego dochodzą edukacja i stworzenie realnego rynku na recyklaty - bez nich system nie będzie działał długofalowo.
- Edukacja ekologiczna w obszarze ZSEE to nie dodatek do systemu, lecz jego fundament. Bez niej nawet najlepiej skonstruowane mechanizmy prawne i logistyczne nie będą w pełni skuteczne - zaznacza Maria Andrzejewska, dyrektorka UNEP/GRID-Warszawa.
Dane i egzekwowanie prawa - pięta achillesowa polskiego systemu
Autorzy raportu podkreślają, że problem polskiego systemu częściej tkwi nie w prawie, ale w jego egzekwowaniu. Największą słabością są dane: brakuje spójnych, wiarygodnych i jednolitych statystyk. Kontrole NIK i analizy rynkowe potwierdzają, że część strumienia elektroodpadów znika z systemu, a równoległe kanały nie są monitorowane. Bez unifikacji przepływu informacji i dostępnych danych trudno mówić o skutecznym planowaniu i kontroli.
Raport. "20 lat systemu ZSEE w Polsce: diagnoza, wyzwania i rekomendacje" powstał na podstawie analizy dokumentów i publikacji naukowych, rozmów z międzynarodowymi ekspertami oraz badania przeprowadzonego wśród członków WEEE Forum. To sprawia, że wnioski opierają się nie tylko na polskich doświadczeniach, lecz także na wiedzy całego sektora w Europie.
O ElektroEkoElektroEko to największa organizacja odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego w Polsce, działająca od 2006 roku. Jest jedyną organizacją faktycznie założoną i kontrolowaną przez producentów sprzętu. W ciągu swojej działalności zorganizowała i sfinansowała zbiórkę ponad 1,8 miliona ton zużytego sprzętu, czyli ponad 40% masy zebranej ogółem w Polsce. ElektroEko jako jedyna polska organizacja odzysku jest członkiem prestiżowej WEEE Forum i EucoLight.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!