8400 złotych na rękę i płacą 32 proc. podatku. "Nie opłaca się więcej pracować, lepiej iść na długie L4"
W tym artykule:
- 8400 zł na rękę. Podatek wyższy o 20 procent!
- Jak są opodatkowane dochody do 120 000 złotych rocznie i powyżej?
- Ile trzeba zarabiać, by "wpaść" w drugi próg?
- Mieszkańcy Kujaw i Pomorza w drugim progu podatkowym - liczby
- Większe dochody z pracy czy działalności gospodarczej?
- Będzie waloryzacja progów podatkowych?
- W taką pułapkę wpadli m.in. nauczyciele, uciekają na długie L4?
Dla mieszkańców regionu, którzy muszą płacić 32 proc. podatku dochodowego, oznacza to często wypłatę niższą nawet o kilka tysięcy złotych miesięcznie.
8400 zł na rękę. Podatek wyższy o 20 procent!
W zeszłym roku liczba Polaków, którzy weszli w drugi próg podatkowy, zwiększyła się do ok. 2 milionów (prawie 8 proc. wszystkich podatników) - podało Ministerstwo Finansów.
Dodajmy, że w 2023 roku było ich 1,3 mln, a w 2022 tylko 800 tysięcy.
Jak są opodatkowane dochody do 120 000 złotych rocznie i powyżej?
Mowa o osobach, które osiągają roczne dochody przekraczające 120 000 zł (limit został podniesiony w 2022 roku, w ramach Nowego Polskiego Ładu, wcześniej to było 85 528 zł.).
- Stawką dla drugiego progu, 32 proc., opodatkowana jest nadwyżka ponad 120 tys. zł,
- zaś dochód poniżej tej kwoty podlega opodatkowaniu w wysokości 12 procent, jak w pierwszym progu.
Ile trzeba zarabiać, by "wpaść" w drugi próg?
Jest to 11 880 zł brutto miesięcznie (wyliczenia Grant Thornton), tzn. ok. 8,4 tys. zł na rękę.
Mieszkańcy Kujaw i Pomorza w drugim progu podatkowym - liczby
Izba Administracji Skarbowej w Bydgoszczy przygotowała specjalnie dla nas dane dotyczące podatników, którzy w naszym województwie rozliczyli się według skali podatkowej 32 proc.
Liczby obejmują lata 2023 – 2024 i są podzielone na zeznania:
- PIT-36 (osoby fizyczne osiągające przychody samodzielnie takie jak działalność gospodarcza, wynajem nieruchomości czy dochody z zagranicy) oraz
- PIT-37 ( uzyskujące i rozliczające przychody za pośrednictwem płatników, m.in. pracownicy, zleceniobiorcy, emeryci).
Jak przekazał Bartosz Stróżyński, rzecznik IAS w Bydgoszczy, w 2023 roku liczba podatników w II progu wynosiła u nas 60 370 (na 1 181 262 wszystkich podatników), było ich 18 proc.
Większe dochody z pracy czy działalności gospodarczej?
W większości, 44 595, to osoby rozliczające się na PIT-37, czyli przeważnie pracownicy, zaś dużo mniej, bo 15 775 stanowili podatnicy na PIT-36 (głównie działalność gospodarcza). Podobną różnicę, choć większą, widać również w rozliczeniach za 2024 rok, gdzie pracowników było w drugim progu 60 360, zaś mieszkańców na działalności - 15 921.
W zeszłym roku liczba podatników z dochodami powyżej 120 tys. zł wzrosła z 60 370 (w 2023) do 76 281 (na 1 168 255 wszystkich), co oznacza, że było ich w regionie 20 proc.
Oczywiście, warto tutaj zaznaczyć, że nie wszyscy przedsiębiorcy rozliczają się w skali podatkowej i wiele osób może przechodzić na inne formy zatrudnienia, by nie płacić 32 proc. PIT.
Będzie waloryzacja progów podatkowych?
Prawdopodobne, bo choć rośnie liczba osób wpadających w drugi próg, rząd nie planuje jego waloryzacji nawet o wskaźnik inflacji - wynika z informacji portalu money.pl. Jak wyjaśniał niedawno wiceminister finansów Jarosław Neneman, podniesienie progu np. do 126 tys. zł w 2025 roku kosztowałoby budżet państwa 2,8 mld zł.
Zamrożenie progu podatkowego na poziomie 120 tys. zł sprawiło, że wielu Polaków płaci nie 12, a 32 proc. PIT, a ich wypłata staje się niższa nawet o kilka tysięcy złotych miesięcznie. Można też przeżyć szok, gdy nagle ktoś musi płacić podatek większy aż o 20 proc.
W taką pułapkę wpadli m.in. nauczyciele, uciekają na długie L4?
W taką pułapkę wpadli m.in. nauczyciele, którzy brali nadgodziny z powodu braków kadrowych w szkołach. Teraz wystarczy dla nich (nauczyciele dyplomowani) półtora etatu i są w drugim progu.
- W szkołach dochodzi już nawet do tego, że nauczyciele tak boją się drugiego progu, że w pewnym momencie biorą dłuższe L4, żeby go nie przekroczyć i naprawdę nie ma komu uczyć. To jest chore, bo nie opłaca im się więcej pracować - powiedział nam nauczyciel z jednej z bydgoskich podstawówek.