Aleksandrów Kujawski: Tragiczny pożar. Nie żyje jedna osoba
W środę, 26 listopada 2025 roku, strażacy ponownie walczyli z pożarem w zrujnowanym i od lat niezamieszkanym budynku przy ul. Narutowicza. Obiekt, w którym już wcześniej dochodziło do podobnych zdarzeń, tym razem płonął na dużej powierzchni.
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do Centrum Powiadamiania Ratunkowego o godz. 20.44. Na miejsce skierowano łącznie 11 zastępów straży pożarnej - sześć z Państwowej Straży Pożarnej oraz pięć z jednostek OSP, w tym m.in. z Aleksandrowa Kujawskiego, Służewa, Straszewa, Ostrowąsa i Opoczek.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
- Ogień objął pierwsze piętro oraz dach budynku. Strażacy podali trzy prądy wody w natarciu. Konieczne było zapewnienie dodatkowych dostaw wody. Ulica Narutowicza została całkowicie wyłączona z ruchu - przekazał asp. Michał Żbikowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Aleksandrowie Kujawskim
Po ugaszeniu pożaru w zniszczonym obiekcie odnaleziono jedną osobę. Mężczyzna znajdował się na pierwszym piętrze. Niestety, nie żył - jak ustalono, najprawdopodobniej zaczadził się.
Kamienica od dawna jest wyłączona z użytkowania. 24 stycznia 2024 roku doszło tam do katastrofy budowlanej, w wyniku której zawaliła się jedna ze ścian. Mieszkające tam cztery rodziny - dziewięć osób - musiały opuścić lokale.
Budynek ma ponad 100 lat, a jego stan techniczny już wcześniej był bardzo zły. Od tego czasu obiekt stał pusty i regularnie stawał się miejscem interwencji służb.
Nieruchomość ma również nieuregulowany status prawny. Jak informuje burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego Arkadiusz Gralak, miasto planowało przejęcie obiektu w ramach procesu komunalizacji.
- Kilka dni przed złożeniem naszego wniosku prywatni mieszkańcy złożyli w Sądzie Rejonowym w Aleksandrowie Kujawskim wniosek o zasiedzenie nieruchomości. Blokuje nam to jakiekolwiek działania, także związane z zabezpieczeniem budynku przed osobami z zewnątrz - wyjaśnia burmistrz.- Sprawa toczy się.
Przyczyny tragicznego pożaru ustali policja wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa.