Amerykańskie klasyki, rock and roll i Cadillac za 10 tysięcy dolarów. Trwa finał American Cars Mania 2025 w Katowicach
W niedzielę 22 czerwca, lotnisko Muchowiec w Katowicach zamieniło się w najgorętszy punkt na motoryzacyjnej mapie Polski. Finałowy dzień American Cars Mania 2025 – największego wydarzenia dla fanów amerykańskich samochodów i związanego z nimi stylu życia – zgromadził tłumy entuzjastów z całego kraju. I nie bez powodu – organizatorzy zadbali o niezapomniane emocje, widowiska i nagrody, które przyprawiały o zawrót głowy.
American Cars Mania w upalną niedzielę w Katowicach zgromadziła tłumy
Główną atrakcją American Cars Mania była jak zawsze wystawa amerykańskich pojazdów – od zabytkowych krążowników szos, przez imponujące hot rody, aż po muskularne pick-upy i masywne ciężarówki. To właśnie tutaj można było poczuć się jak na Route 66, choćby na chwilę przenosząc się z Katowic do serca Kalifornii czy Arizony.
Na Muchowcu rozbrzmiewał rock'n'roll, a w powietrzu unosił się zapach benzyny i grillowanych burgerów. Klimat amerykańskiego snu był dosłownie na wyciągnięcie ręki – w strefach tematycznych czekały pokazy rodeo, food trucki z amerykańskimi specjałami, konkursy i koncerty. Jednym z mocnych punktów była scena muzyczna, na której wystąpiła m.in. Klaudia Magica.
Emocjonujący finał i… Cadillac za zwycięstwo
Kulminacja emocji nastąpi po godzinie 16:00, gdy rozpocznie się wręczanie nagród w konkursach. Zwycięzcy odbiorą statuetki i nagrody w takich kategoriach jak:
- Najładniejszy pojazd American Cars Mania 2025
- Najładniejszy klasyk
- Najciekawszy Hot Rod
- Najładniejszy pojazd specjalny
- Najciekawsza ciężarówka – tu do zdobycia była nagroda w wysokości 10 000 dolarów!
Punktem kulminacyjnym będzie finał konkursu głównego, w którym główną nagrodą był luksusowy Cadillac XTS-L – symbol amerykańskiego prestiżu i komfortu.
Nie tylko auta – to styl życia
American Cars Mania to jednak nie tylko wystawa pojazdów. Uczestnicy wydarzenia podkreślali, że atmosfera panująca na Muchowcu była wyjątkowa – wspólnota pasjonatów, wymiana doświadczeń, dźwięk silników V8 i wiatr we włosach to coś, czego nie da się opisać – to trzeba przeżyć.