Babin: Peugeot wypadł z drogi, przeleciał 30 metrów i koziołkował. Pijany kierowca wiózł syna
Do wypadku doszło w sobotę po godzinie 21.00 w miejscowości Babin w powiecie lubelskim. Na drodze powiatowej łączącej Bełżyce ze Strzeszkowicami Dużymi dachował samochód osobowy. Na miejscu interweniowały zespoły ratownictwa medycznego, straż pożarna z Bełżyc i Babina, policja, a także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Rafał Maserak KOMENTUJE przemowę Kaczorowskiej. "Tutaj liczy się też SYMPATIA WIDZÓW" (WIDEO)
Ze wstępnych ustaleń wynika, iż kierujący peugeotem mężczyzna poruszał się w kierunku Strzeszkowic Dużych. Na łuku jezdni rozpędzone auto zjechało na pobocze, wypadło z drogi, uderzyło w przepust i wzbiło się w powietrze. Samochód przeleciał blisko 30 metrów, spadł na ziemię, po czym kilkukrotnie koziołkował zatrzymując się na polu.
W trakcie dachowania kierowca wypadł z pojazdu. Znaleziono go leżącego na ziemi. Wraz z nim podróżował jego syn. On sam wydostał się z wraku auta. Obaj mężczyźni zostali przetransportowani do szpitali. Wiadomo już, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Badanie alkomatem wykazało, że kierujący peugeotem był pijany. Obecnie policjanci prowadzą czynności wyjaśniające. Przez godzinę droga była całkowicie zablokowana. Później do północy obowiązywał ruch wahadłowy.
Galeria zdjęć
Następna strona