Bezdomna kobieta podpalona w Malborku nie przeżyła. Sąd przedłużył areszt tymczasowy podejrzanemu 39-latkowi
Podpalenie kobiety w Malborku. Niestety, pacjentka nie żyje
Przypomnijmy, że do makabrycznego zdarzenia doszło 14 lutego br. około godz. 3 w centrum Malborka. Policjanci i prokuratura ustalili do tej pory, że do czworga bezdomnych śpiących pod schodami sklepu znajdującego się przy przejściu pomiędzy al. Rodła a pl. Jagiellończyka podszedł mężczyzna, oblał ich benzyną i podpalił. 55-letnia bezdomna kobieta doznała rozległych oparzeń ciała II i III stopnia. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało pacjentkę do szpitala specjalistycznego. Żyła, ale jej stan był określany jako bardzo ciężki. Jak się dowiedzieliśmy w Prokuraturze Rejonowej w Malborku, pytając o obecny stan śledztwa, ostatecznie walka lekarzy o jej życie zakończyła się niestety niepowodzeniem.
Pokrzywdzona kobieta w wyniku doznanych obrażeń ciała zmarła – wyjaśnia nam Michał Ogrodnik, prokurator rejonowy w Malborku.
Bardzo szybko po zdarzeniu, w wyniku współpracy policjantów i operatora monitoringu ze Straży Miejskiej, zatrzymany został 39-letni mężczyzna. Był pijany - miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu złożył wyjaśnienia. Nie przyznał się do zarzucanych czynów, powiedział, że nie ma nic wspólnego z tym zdarzeniem, a benzynę kupił (w środku nocy), bo potrzebował do spalenia gałęzi na działce.
Śledztwo malborskiej prokuratury przedłużone
Decyzją malborskiego sądu 39-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, a termin tego najsurowszego środka zapobiegawczego upływał w połowie maja.
- Śledztwo zostało przedłużone do 31 sierpnia 2025 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku przedłużył stosowanie tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego na okres dalszych trzech miesięcy, czyli do 13 sierpnia. Aktualnie trwa analiza gromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznań świadków oraz uzyskanej opinii z przeprowadzonej sekcji zwłok 55-latki – odpowiada nam prokurator Michał Ogrodnik.
Dowodem w sprawie są też m.in. nagrania z monitoringu miejskiego.
Po zatrzymaniu 39-letni mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Jeden z nich dotyczył usiłowania pozbawienia życia kobiety poprzez oblanie jej benzyną i podpalenie, czego skutkiem był ciężki uszczerbek na zdrowiu. Na razie ta kwalifikacja jest utrzymana. Nawet gdyby została zmieniona na zabójstwo, zagrożenie karą jest takie samo, bo w obu przypadkach wynosi od 10 lat nawet do dożywocia.
Drugi zarzut to usiłowania pozbawienia życia 36-letniego bezdomnego mężczyzny. On miał wiele szczęścia, bo ostatecznie nie odniósł żadnych obrażeń.