Brutalny eksperyment. Wysłał dzieci do zakładu psychiatrycznego

W latach 30. XX wieku nikt nie zadawał tego pytania. Harold Manville Skeels postanowił to zrobić i sprawdzić, co stanie się z dziećmi, które zamiast chłodnej rutyny instytucji otrzymają czułość i opiekę. Eksperyment, który przeprowadził, wywołał falę krytyki, ale jego wyniki były niepodważalne. Czy świat był gotowy, by przyznać, że przez dekady robił wszystko źle?

Ilustracja poglądowa Ilustracja poglądowa
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Eksperyment, który zmienił losy dzieci

Lata 30. XX wieku. Amerykańskie sierocińce przepełnione były dziećmi, którym zapewniano dach nad głową, regularne posiłki i podstawową opiekę medyczną. Wszystko odbywało się zgodnie z obowiązującymi wówczas zasadami – minimalny kontakt fizyczny z opiekunami, maksymalna sterylność, żadnych emocjonalnych więzi. Liczył się porządek, a nie uczucia.

Zbudowali mieszkanie marzeń. Połączyli trzy strychy w centrum Warszawy

W tym bezdusznym systemie dzieci rosły cicho, apatycznie, często nie wykazując większego zainteresowania otoczeniem. Wtedy pojawił się Harold Manville Skeels i zakwestionował cały ten porządek.

Nie był to człowiek skory do ślepego przyjmowania powszechnie obowiązujących norm. W czasach, gdy dominowała teoria o niezmiennym, wrodzonym poziomie inteligencji, Skeels postawił śmiałą hipotezę – dzieci nie rozwijają się prawidłowo nie dlatego, że "są skazane na upośledzenie", ale dlatego, że nie otrzymują miłości, czułości i bliskości.

Podjął decyzję, która w tamtych realiach brzmiała jak szaleństwo. Wziął kilkanaście dzieci, które uznano za niepełnosprawne intelektualnie i przeniósł je do... zakładu dla kobiet z niepełnosprawnością umysłową.

To właśnie tam miały znaleźć nowy dom. Wbrew przewidywaniom sceptyków okazało się, że te dzieci nie tylko nie cofnęły się w rozwoju, ale wręcz zaczęły nadrabiać zaległości.

Przemiana, której nikt się nie spodziewał

W krótkim czasie dzieci, które wcześniej uznawano za opóźnione w rozwoju, zaczęły wykazywać zdumiewające postępy. Kobiety, które zajmowały się nimi w zakładzie, nie były wykształconymi pedagogami ani specjalistkami od wychowania. Nie znały podręczników psychologii. Po prostu traktowały dzieci z czułością – tuliły je, mówiły do nich, otaczały troską. I to na dobrą sprawę wystarczyło.

Gdy po latach Skeels przeprowadził ponowne testy inteligencji, wyniki były zdumiewające. Dzieci, które miały być "upośledzone", osiągały wyniki w normie lub wręcz powyżej przeciętnej.

Tymczasem ich rówieśnicy pozostawieni w domach dziecka – mimo identycznego poziomu wyjściowego – tracili kolejne zdolności poznawcze.

Niewygodna prawda, której nie chciano zaakceptować

Dziś wyniki eksperymentu Skeelsa są uznawane za przełomowe. Jednak w latach 30. spotkały się z ostrą krytyką. Psychologowie, którzy uważali, że inteligencja jest dziedziczna i niewzruszona, nie chcieli zaakceptować myśli, że czułość i emocjonalna więź mogą decydować o zdolnościach poznawczych dziecka.

Eksperyment Skeelsa podważał cały system domów dziecka i instytucji opiekuńczych, które funkcjonowały w USA i Europie. Nie chodziło tylko o teorię – jego odkrycia miały realne konsekwencje. Jeśli miał rację, oznaczało to, że wieloletnie podejście do wychowania sierot było błędne, a miliony dzieci zostały skrzywdzone przez chłód instytucjonalnej opieki.

Przez lata Skeels walczył o uznanie swoich badań. Dopiero w latach 60. i 70. XX wieku jego praca została doceniona. Okazało się, że jego odkrycia miały kluczowe znaczenie nie tylko dla psychologii, ale także dla polityki społecznej. Jego badania stały się fundamentem teorii przywiązania i rewolucji w systemie opieki nad dziećmi.

Jak eksperyment zmienił świat?

Dzięki Haroldowi Skeelsowi zmieniło się podejście do dzieci w domach dziecka. Zrozumiano, że samo zaspokojenie podstawowych potrzeb biologicznych nie wystarcza, by dziecko rozwijało się prawidłowo. Kluczowe znaczenie ma miłość, bliskość i emocjonalne wsparcie.

Jego badania przyczyniły się do zmian w polityce społecznej. Wiele krajów zaczęło odchodzić od dużych instytucji na rzecz rodzinnych form opieki – takich jak rodziny zastępcze czy małe domy dziecka, gdzie dzieci miały szansę na budowanie więzi i otrzymywanie czułości, której tak bardzo potrzebowały.

Wybrana bibliografia:

·       https://time.com/archive/6760602/medicine-feeble-minded-love/

·       https://de.wikipedia.org/wiki/Harold_M._Skeels

Wybrane dla Ciebie
Porwał ją "prorok". Przez dziewięć miesięcy żyła w piekle
Porwał ją "prorok". Przez dziewięć miesięcy żyła w piekle
Lubelskie: Gdzie pije się najwięcej alkoholu? Sprawdź, które gminy są na czele zestawienia!
Lubelskie: Gdzie pije się najwięcej alkoholu? Sprawdź, które gminy są na czele zestawienia!
Tak mieszka Kasia Cichopek z Maciejem Kurzajewskim. Luksusowy dom gwiazd
Tak mieszka Kasia Cichopek z Maciejem Kurzajewskim. Luksusowy dom gwiazd
Łódź: Mieszkańcy znów pomogą ratować Stary Cmentarz. Ponad 220 odnowionych nagrobków dzięki zbiórkom i wsparciu darczyńców
Łódź: Mieszkańcy znów pomogą ratować Stary Cmentarz. Ponad 220 odnowionych nagrobków dzięki zbiórkom i wsparciu darczyńców
Skierniewice: Jesień na kampusie Akademii Nauk Stosowanych Stefana Batorego
Skierniewice: Jesień na kampusie Akademii Nauk Stosowanych Stefana Batorego
Stare Babice: Córka usiłowała zabić własną matkę
Stare Babice: Córka usiłowała zabić własną matkę
Pszenica na dnie, soja w natarciu. Rynki zbóż w stanie zawieszenia
Pszenica na dnie, soja w natarciu. Rynki zbóż w stanie zawieszenia
Powiat kołobrzeski: Opiekun medyczny ukradł 50 tys. zł podopiecznemu
Powiat kołobrzeski: Opiekun medyczny ukradł 50 tys. zł podopiecznemu
Strzelce Opolskie: Próbowała przemycić synowi narkotyki... w książce
Strzelce Opolskie: Próbowała przemycić synowi narkotyki... w książce
Mistrzostwa MMA piętnastej edycji odbędą się w grudniu w Warszawie
Mistrzostwa MMA piętnastej edycji odbędą się w grudniu w Warszawie
Sandomierz: Rusza charytatywna zbiórka elektrośmieci dla Przytuliska na Wiśniowej. Można pomóc psiakom
Sandomierz: Rusza charytatywna zbiórka elektrośmieci dla Przytuliska na Wiśniowej. Można pomóc psiakom
Toruń: Problemy z tramwajami. Dym spod wagonu i poślizgi na "czarnej szynie"
Toruń: Problemy z tramwajami. Dym spod wagonu i poślizgi na "czarnej szynie"