Byli idolami górników. Przy Barbórce wspomniano Furtoka i Lubańskiego

Włodzimierz Lubański to jeden z symboli Górnika Zabrze. Jan Furtok był legendą GKS Katowice. Obaj wspaniali piłkarze przez lata nie tylko reprezentowali barwy górniczych klubów, ale formalnie byli także pracownikami kopalni, choć na dole byli tylko raz - na wycieczce. Z okazji Barbórki przypominamy nasz tekst o słynnych sportowcach będących pracownikami kopalni.
Słynni sportowcy będący pracownikami kopalniStanisław Oślizło
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Marzena Bugała-Astaszow / Polska Press
Jacek Sroka
Słynni sportowcy będący pracownikami kopalni
Wiesław Jobczyk © Polska Press Grupa | Marzena Bugała-Astaszow / Polska Press

Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca

Lubański i Furtok byli idolami górników, ale ci pod ziemią ich nie widzieli

- Byliśmy pracownikami kopalni oddelegowanymi do działalności sportowej w klubie i swoją pracę wykonywaliśmy na boisku. O tym jak była ona ważna dla górników najlepiej świadczy przykład Alojzego Piątka, który po tym jak został zasypany na dole i po tygodniu cudem odratowany, to pierwsze słowa jakie powiedział brzmiały: Jak grał Górnik? - powiedział Włodzimierz Lubański.

Najlepszy obok Roberta Lewandowskiego strzelec w historii reprezentacji Polski przez 12 lat grał w Górniku będąc formalnie zatrudnionym na kopalnianym etacie, ale w tym czasie ani razu nie zjechał na dół.

- Odważyłem się na to dopiero po zakończeniu kariery i niedawno zwiedziłem z wycieczką zabytkową kopalnię "Guido" w Zabrzu - wyznał Lubański.

Bardzo podobnie wyglądała górnicza przygoda Jana Furtoka. Legendarny piłkarz GKS Katowice w czasach gry w tym klubie był zatrudniony na KWK "Staszic", która za prezesury Mariana Dziurowicza została wyznaczona do opiekowania się sekcją piłkarską GieKSy, ale pracę górników znał jedynie ze słyszenia.

- Miałem czterech braci, którzy pracowali na katowickiej kopalni "Boże Dary", więc w domu często mówiło się o górnictwie. Sam na dole byłem jednak tylko raz - gdy w trakcie jednego ze zgrupowań reprezentacji Polski razem z resztą kadrowiczów zabrano nas na wycieczkę do KWK "Piast". Pamiętam, że ta wizyta zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie, bo co innego słuchać opowiadań o pracy górników, a co innego zobaczyć to na własne oczy. To naprawdę ciężka praca. Czapki z głów przed górnikami - wspominał zmarły przed rokiem Jan Furtok, który doskonale pamiętał również, że jak GKS grał słabo, to widzowie na Bukowej głośno domagali się wysłania piłkarzy na dół na leżącą najbliżej stadionu kopalnię "Kleofas".

Koniarek dostawał barbórkowe premie

Lubański i Furtok byli na dole raz, natomiast inny gwiazdor GKS Katowice Marek Koniarek nie zaliczył ani jednego zjazdu.

- Formalnie na kopalni pracowałem osiem lat - dwa jako piłkarz Szombierek Bytom i sześć jako zawodnik GKS Katowice, ale na dół jakoś mnie nie ciągnęło. Jako etatowi górnicy mieliśmy nie tylko resortowe pensje, ale także książeczki "G", a nawet barbórkowe premie. Do dziś pamiętam jak zawsze na początku grudnia dostawaliśmy z okazji tego święta ćwiartkę wódki i pęto kiełbasy - wspominał Koniarek.


W czasach jego kariery zawodnicy już nie odbierali sami wypłat w kasie kopalni, lecz pieniądze przywoził im kierownik drużyny, bo o indywidualnych przelewach nikt wtedy jeszcze nie słyszał. Po jednym z przegranych spotkań GKS prezes Dziurowicz jednak się wściekł i wysłał piłkarzy na "Staszica" po pensję.

- Wszystko skończyło się wielką chryją, bo gdy staliśmy w cechowni w kolejce do okienka, to górnicy chcieli koniecznie zobaczyć nasze paski z wypłatą. Do dziś jednak pamiętam, że miałem znaczek 223 i byłem zatrudniony jako górnik dołowy-ślusarz - dodał Koniarek.

Jobczyk przez kopalnię trafił do Zagłębia

O tym, że kilkadziesiąt lat temu górnicze etaty dla sportowców były codziennością najlepiej przekonują sezony 1974/75 i 1975/76. W 16-zespołowej ekstraklasie piłkarskiej grało wówczas aż siedem drużyn z naszego regionu, z czego kopalnie sponsorowały pięć. Górnicze etaty dla sportowców dotyczyły jednak nie tylko piłkarzy. Dzięki grze w Zagłębiu pracownikiem KWK "Sosnowiec" został jeden z najlepszych polskich hokeistów Wiesław Jobczyk.

- Pamiętam, że grając w Baildonie Katowice miałem 1,5 etatu w hucie, ale to i tak było mniej niż jeden etat górniczy. Ani razu nie byłem na kopalni, ale dzięki górniczym pieniądzom mogłem się skupić tylko na grze. Efektem tego było pięć tytułów mistrza Polski Zagłębia, które wywalczyłem z kolegami z drużyny. Zresztą w tamtych socjalistycznych czasach tylko taka forma sponsoringu sportu była możliwa - powiedział Jobczyk.

Oślizło codziennie zjeżdżał na dół

Moda na zatrudnianie sportowców na górniczych etatach pojawiła się na przełomie lat 50/60.

- Pamiętam, że jak przychodziłem do Górnika, to tacy piłkarze jak Pohl, Gawlik czy Kowal jeszcze pracowali przy wyładunku węgla. Sam też jako młody zawodnik miałem okazję zjeżdżać na dół w kopalni "Marcel" w Radlinie, bo nie chciałem iść do Legii. Potem codziennie o szóstej rano przychodził żołnierz sprawdzając czy zjechałem na dół, bo tylko praca przy wydobyciu węgla reklamowała od wojska, a ja byłem zatrudniony jako mierniczy mierzący podziemne chodniki. Kiedy w końcu mi odpuścili zostałem przeniesiony na powierzchnię. Gdy już grałem w Górniku, to wszyscy mieliśmy etaty w którejś z ośmiu kopalń Zabrzańskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego. Na dół jednak jeszcze wróciłem, bo po zakończeniu kariery pracowałem jako inspektor BHP i 13 razy w miesiącu zjeżdżałem pod ziemię - stwierdził Stanisław Oślizło, legendarny kapitan Górnika.

Tekst ukazał się w Dzienniku Zachodnim 4 grudnia 2013 roku.

Wybrane dla Ciebie
Kiedy najlepiej włączyć pralkę, żeby rachunki były niższe?
Kiedy najlepiej włączyć pralkę, żeby rachunki były niższe?
Po 13 latach wreszcie jest. Premiera wyczekiwanego horroru sci-fi
Po 13 latach wreszcie jest. Premiera wyczekiwanego horroru sci-fi
Gutowo Małe: Tragiczny pożar domu. Zginął 60‑letni mężczyzna
Gutowo Małe: Tragiczny pożar domu. Zginął 60‑letni mężczyzna
Poznań: Rusza przetarg na pierwszy etap nowej atrakcji w Starym Zoo
Poznań: Rusza przetarg na pierwszy etap nowej atrakcji w Starym Zoo
Poznań: "Magia Pomagania" – krew i pomoc dla podopiecznych WTZ
Poznań: "Magia Pomagania" – krew i pomoc dla podopiecznych WTZ
Szok na rynku wieprzowiny. Jedna data zadecyduje o cenach świń
Szok na rynku wieprzowiny. Jedna data zadecyduje o cenach świń
Słupy: Nocny pożar pod Nakłem. Spłonęły trzy garaże
Słupy: Nocny pożar pod Nakłem. Spłonęły trzy garaże
To nie jest zwykła mgła. IMGW ostrzega przed tym, co nadchodzi
To nie jest zwykła mgła. IMGW ostrzega przed tym, co nadchodzi
7 grudnia to niedziela handlowa? Sprawdź kalendarz
7 grudnia to niedziela handlowa? Sprawdź kalendarz
Poznań: Rezerwat Genius Loci zaprasza dzieci na wyjątkowe mikołajkowe warsztaty
Poznań: Rezerwat Genius Loci zaprasza dzieci na wyjątkowe mikołajkowe warsztaty
Piła: Gala Wolontariatu 2025. Wolontariusze i ich opiekunowie nagrodzeni
Piła: Gala Wolontariatu 2025. Wolontariusze i ich opiekunowie nagrodzeni
Ekspert: Seniorzy najmniej biegli w ekonomii
Ekspert: Seniorzy najmniej biegli w ekonomii
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇