Charytatywny rajd przedsiębiorcy z Choroszczy dobiegł końca
Charytatywna akcja przedsiębiorcy z Choroszczy
W niedzielę, 17 sierpnia, Rynek 11 Listopada w Choroszczy stał się miejscem niezwykłego spotkania. Po ponad miesiącu zmagań i przejechaniu ponad 3400 kilometrów przez całą Polskę, Krzysztof - właściciel Kriss Catering - zakończył swoją charytatywną wyprawę rowerową. Jego wyczyn nie tylko wzbudził podziw mieszkańców, ale przede wszystkim miał szczytny cel - wsparcie podopiecznych Fundacji Naszpikowani.
Ponad 3000 km w szczytnym celu
Krzysztof codziennie pokonywał około 100 kilometrów, odwiedzając największe miasta wojewódzkie, takie jak Lublin, Kraków, Wrocław czy Toruń, a także inne symboliczne miejscowości - m.in. Częstochowę, Grunwald i Hel. W trakcie tej niezwykłej podróży spotykał wielu ludzi, którzy nie tylko okazywali mu życzliwość, ale również włączali się w akcję pomocy.
- Na trasie bywało różnie. Czasem przyjemnie, a czasem trudniej - jak to w życiu. Zmagałem się z różnymi przeciwnościami: pogodą, silnym wiatrem, deszczem czy górskimi podjazdami. Pamiętam szczególnie jedną sytuację - złapała mnie burza, a do tego przebiłem oponę. Na domiar złego guma zabezpieczająca sakwę wkręciła się w tylną kasetę i całkowicie mnie zablokowała. Stałem wtedy w szczerym polu, w samym środku burzy - wspominał Krzysztof Mróz.
Akcja miała na celu wsparcie podopiecznych Fundacji Naszpikowani
Celem rajdu było zebranie funduszy na leczenie i rehabilitację trójki dzieci: Izy, ośmioletniej dziewczynki z ostrą białaczką szpikową, Kacperka - sześciolatka z mózgowym porażeniem dziecięcym, który czeka na kosztowną operację biodra, oraz Mateusza, po przeszczepie szpiku, również wymagającego operacji i rehabilitacji.
- Byłem bardzo poruszony historiami tych rodzin. Współodczuwałem to, co oni przeżywają. Dla mnie samego było to ogromne doświadczenie, które dało mi zupełnie inne spojrzenie na życie nas, zdrowych ludzi, którzy nie muszą mierzyć się z takimi problemami. Kiedy spróbujesz wejść w buty tych rodzin i zobaczysz, z czym się zmagają na co dzień, to aż przechodzą ciarki. A mimo wszystko oni dają radę - mówił Krzysztof.
Uroczyste powitanie w Choroszczy
Powitanie w Choroszczy miało wyjątkowy, pełen emocji charakter. Na rynku zgromadzili się mieszkańcy, rodziny z dziećmi oraz sympatycy akcji, by pogratulować Krzysztofowi odwagi, determinacji i wielkiego serca. Na miejscu obecni byli także przedstawiciele Fundacji Naszpikowani, którzy przybliżali historie swoich podopiecznych i zachęcali do dalszego wsparcia.
Niedzielne spotkanie pokazało, że wspólne działania, nawet te podejmowane przez jedną osobę, mogą mieć ogromną siłę.