Co dalej z estakadą w Chorzowie? Scenariuszy jest kilka

Prezydent Szymon Michałek ugasił pierwszy pożar związany z estakadą w Chorzowie. Ludzie już mniej więcej wiedzą, którędy jechać do pracy i które rejony miasta omijać. Wprowadzono oznakowanie i zmienione trasy komunikacji miejskiej. Co jednak dalej?

Na stole leży kilka scenariuszy. Najpopularniejszy mówi o całkowitym wyburzeniu estakady. Ku tej opcji skłania się Urząd Miasta, o czym 6 czerwca poinformował pisemnie wojewodę. Według ratusza ta opcja jest optymalna i najszybciej pozwoli przywrócić ruch w centrum.

– Ogłoszenie ostatecznej decyzji o rozbiórce Estakady nastąpi po przeanalizowaniu wszystkich istotnych aspektów i skutków takiej decyzji, Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Chorzowie rozpoczął już rozeznanie rynku, mające na celu przygotowanie procedury przetargowej na projekt rozbiórki Estakady w ciągu DK79 w Chorzowie – informował na Facebooku Urząd Miasta Chorzów.

Teoretycznie mamy w grze scenariusz generalnego remontu, jednak byłaby to tak zwana „reanimacja trupa”. Miasto musiałoby wydać miliony po to, aby za jakiś czas znowu mierzyć z tym samym problemem. Jak wskazuje ekspertyza dostarczona miastu Chorzów, błędy popełniono już przy budowie estakady. Skany obiektu pokazały przestrzenie powietrzne, źle zamontowane elementy etc.

W opcji tymczasowej jest wykonanie betonowych podpór na całej długości estakady i przywrócenie ruchu. Tego chce wojewoda w skierowanym do władz Chorzowa piśmie, powołując się na wskazaną w ekspertyzie możliwość. Daje na to czas tylko do 31 sierpnia. Na razie nie wiadomo, czy Chorzów zamierza się podporządkować decyzji, czy też ekspresowo rozpocząć wyburzanie obiektu.

Problemem może być to, że autor ekspertyzy mgr inż. Krzysztof Tokarek na spotkaniu z mediami mówił, że podpory trzeba byłoby tak naprawdę wsunąć po konstrukcję. Prace pod samym obiektem byłyby niebezpieczne i skomplikowane, a jego monitoring w opinii inżyniera bezsensowny, gdyż od pierwszych „objawów” do zawalenia obiektu mogłoby minąć zaledwie kilka minut.

– Ten obiekt nie może być w nieskończoność remontowany. Wszystkie wcześniejsze opracowania wskazywały, że musi się to zakończyć rozbiórką. Wydaje się, że to najlepsze rozwiązanie – mówił Krzysztof Tokarek.

Mimo tego, że autor ekspertyzy twierdzi, że estakada może zawalić się w każdej chwili, PKP PLK dopuściło ruch po torach pod obiektem przy jednoczesnym monitorowaniu sytuacji. Urząd Transportu Kolejowego, gdy dowiedział się o tej decyzji, nakazał ograniczenie ruchu.

– Z punktu widzenia bezpieczeństwa uważam, że ruch pociągów pod przęsłem może się odbywać. W 2014 roku elementy konstrukcyjne były wzmacniane, dlatego znamy ich stan techniczny – mówił prof. Janusz Rymsza, doradca Ministerstwa Infrastruktury ds. obiektów inżynieryjnych przy PKP PLK.

Zaznaczył jednak, że odnosi się tylko do wspomnianego fragmentu biegnącego nad torami. Wskazał, że na ten moment nie widać oznak zagrożenia.

Co po wyburzeniu estakady?

Prawdopodobnie prędzej czy później estakada zostanie wyburzona. Jeśli ruch przez rynek na osi Bytom-Katowice miałby być przywrócony, to pytaniem jest, czy dotyczyłoby to tylko tramwajów jadących do niedawna tylko fragmentem estakady (wystarczyłby odpowiedni wiadukt), czy także samochodów. Centrum Chorzowa ma rozbudowane centrum przesiadkowe.

Jeżeli wybieramy opcję z samochodami i tranzytem przez centrum miasta, to najbardziej prawdopodobne jest wybudowanie nowej estakady, choć pojawiają się w przestrzeni publicznej koncepcje stworzenia tunelu. Pomijając koszty, może być to niemożliwe z powodu górniczej przeszłości miasta oraz biegnącej nieopodal linii kolejowej.

Najlepszym rozwiązaniem według prezydenta Szymona Michałka oprócz tunelu mogłaby być obwodnica. Jak jednak wskazywał sam prezydent, jest to drogie rozwiązanie i raczej należące do sfery marzeń.

Ślad obwodnicy wytyczony przed 20 laty miał biec m.in. przez Żabie Doły oraz granicą Parku Śląskiego. Co więcej, przez ten czas powstały tam np. budynki mieszkalne. Na łamach Dziennika Zachodniego pisaliśmy, że trzeba by wyłożyć 2-3 miliardy złotych. Wątpliwe, żeby państwo dało na ten projekt pieniądze.

– Realnie najprawdopodobniej będzie to albo odbudowa estakady, albo musimy pomyśleć o innym rozwiązaniu – mówił o rozwiązaniu problemu z drogą w centrum Chorzowa Szymon Michałek.

Tą inną opcją może być wyburzenie estakady. Znany chorzowski architekt Maciej Franta optuje za tym, by pozwolić odżyć chorzowskiemu rynkowi. Estakadę nazywa wręcz "pasożytem". W jego opinii ruch powinny przejąć inne ulice aglomeracji oraz Drogowa Trasa Średnicowa.

– Kilkaset milionów złotych z Ministerstwa na lokalne usprawnienia sieci dróg bez budowania kolejnej wielkiej obwodnicowej bruzdy to naprawdę niewielki wydatek przy potencjalnych zyskach i świetna inwestycja z dobrą stopą zwrotu, nie mówiąc już o niezwykłej medialnej popularności takiej zielonej zmiany zarówno w skali Polski jak i Europy – pisze na łamach Dziennika Zachodniego Maciej Franta.

Po pierwszych dniach zamieszania widać, że Armagedonu drogowego w Chorzowie nie ma, ale trochę bardziej obciążone ruchem są 3 Maja oraz fragment Bytomskiej w Świętochłowicach. Wspomniany odcinek jest jednak na półmetku przebudowy i prowadzi do DTŚ. Z powodu prac połowę szerokości jezdni wyłączono z użytkowania.