Ksiądz przyznał się do brutalnego zabójstwa. Zabił kolegę siekierą, a potem podpalił jego zwłoki
Do zbrodni doszło wieczorem 24 lipca 2025 roku w Lasopolu (gm. Chynów, pow. grójecki), przy rzadko uczęszczanej drodze. Około godziny 22.00 przejeżdżający tamtędy rowerzysta zauważył ogień i płonące ciało człowieka. Obok znajdował się zaparkowany samochód terenowy, który po chwili odjechał bez włączonych świateł. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, jednak na pomoc było już za późno.
Ksiądz przyznał się do winy. Szczegóły szokują
Jak poinformowała podczas konferencji prasowej Prokuratura Okręgowa w Radomiu, Mirosław M. przyznał się do popełnienia zabójstwa i złożył obszerne wyjaśnienia. Potwierdził, że między nim a ofiarą doszło do kłótni na tle wcześniejszej umowy darowizny, zgodnie z którą miał zapewnić Anatolowi Cz. mieszkanie i opiekę do końca życia.
– Między mężczyznami od lat istniała zażyła relacja. Pokrzywdzony nie miał kontaktu z rodziną ani stałego miejsca zamieszkania. Zgodnie z zawartym porozumieniem, Mirosław M. zobowiązał się zapewnić mu lokal i opiekę – informowała prok. Aneta Góźdź, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
W dniu tragedii doszło do kolejnej sprzeczki na temat lokalizacji mieszkania w Warszawie. Ksiądz zaproponował wspólną przejażdżkę w celu rozładowania napięcia. Ostatecznie zatrzymali się w przypadkowym miejscu. Tam emocje ponownie eskalowały.
Mirosław M. wyjął z samochodu siekierę i uderzył Anatola Cz. w tył głowy. Gdy mężczyzna upadł, zadał mu kolejne ciosy. Następnie oblał ciało łatwopalną cieczą – prawdopodobnie benzyną – i podpalił. Jak wynika z sekcji zwłok, przyczyną śmierci były rozległe oparzenia obejmujące 80% powierzchni ciała oraz ciężkie obrażenia głowy.
Ucieczka na plebanię i zatrzymanie
Po dokonaniu zbrodni ksiądz odjechał z miejsca bez włączonych świateł, udając się na plebanię w Przypkach (gm. Tarczyn). To właśnie tam – kilka godzin później – zatrzymali go funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Grójcu i Komendy Wojewódzkiej w Radomiu.
W trakcie przeszukania plebanii zabezpieczono m.in. samochód księdza oraz inne przedmioty mogące stanowić dowody w sprawie. Na miejscu zabójstwa odnaleziono nadpaloną bańkę po paliwie i zapałki. Mirosław M. potwierdził, że przewoził w aucie łatwopalną ciecz.
Prokuratura: zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem
– Ze względu na charakter czynu i sposób jego wykonania, Mirosławowi M. przedstawiono zarzut z art. 148 § 2 pkt 1 Kodeksu karnego, czyli zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem – podkreśla prokurator Góźdź.
Duchowny wyraził skruchę i przyznał, że nie potrafił rozwiązać konfliktu w inny sposób. Jego zeznania zostały uznane za spójne z zebranym materiałem dowodowym.
Decyzja sądu
26 lipca prokurator skierował wniosek o tymczasowy, trzymiesięczny areszt dla Mirosława M. Posiedzenie aresztowe odbyło się jeszcze tego samego dnia w budynku Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Duchownemu grozi kara od 15 lat więzienia do dożywotniego pozbawienia wolności. Śledztwo wciąż trwa. Prokuratura prowadzi ustalenia m.in. w sprawie nieruchomości, które miały być przekazane ofierze oraz okoliczności zawarcia ich umowy.
Sprawa ta – ze względu na osobę sprawcy, brutalność czynu i długoletnią relację z ofiarą – budzi ogromne poruszenie zarówno wśród lokalnej społeczności, jak i w całym kraju.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Radomiu, konferencja prasowa z dn. 26.07.2025 r.