Wschowa: Pijany i bez prawka uciekał na skuterze bez badania technicznego
To nie był zwykły pościg na lubuskich drogach. Ten motorowerzysta okazał się być prawdziwym kaskaderem. Po polnej, gruntowej drodze jechał nawet na stojąco.
Motorowerzysta-kaskader
W niedzielę, 5 października wschowski dzielnicowy patrolował swój rejon służbowy wspólnie z policjantem ze szlichtyngowskiego posterunku.
Podczas przejazdu przez miejscowość Kandlewo zauważyli kierującego motorowerem, który mimo obowiązku, nie miał włączonych świateł mijania, a tor jego jazdy wskazywał, że może kierować będąc pod wpływem alkoholu.
Co to był za pościg!
Policjanci postanowili zatrzymać pojazd do kontroli, jednak kierujący zlekceważył ich i rozpoczął ucieczkę, wjeżdżając na drogę gruntową w kierunku Konradowa.
- 40-latek podczas ucieczki jechał nawet na stojąco. Po chwili zjechał z drogi na podwórko jednej z posesji, gdzie stracił panowanie nad jednośladem, wywrócił się i zaczął uciekać pieszo. Po krótkim pościgu funkcjonariusze zatrzymali go. Po wylegitymowaniu uciekiniera wyjaśniła się sprawa jego niechęci do spotkania z policjantami - informuje aspirant Marek Cieślakowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji we Wschowie.
Lista wykroczeń jest dłuuuuuga
Teraz 40-latek odpowie za niezatrzymanie się do kontroli, poruszanie się jednośladem pomimo dożywotniego zakazu kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Po sprawdzeniu jego stanu trzeźwości okazało się, że miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Motorower, którym się poruszał, nie miał założonej tablicy rejestracyjnej. Po sprawdzeniu pojazdu w systemach policyjnych okazało się, że nie jest ubezpieczony i nie ma aktualnego badania technicznego.
- O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd, przed którego obliczem mężczyzna stawał już wielokrotnie - dodaje rzecznik wschowskiej policji.