Dąbrowa Górnicza: Protest hutników i koksowników
Hutnicy i koksownicy manifestowali w Dąbrowie Górniczej
Pracownicy dąbrowskiego oddziału ArcelorMittal Poland oraz Koksowni Przyjaźń postanowili zaprotestować w godzinach 14-16. W tym czasie przechodzili przez cztery przejścia dla pieszych na kilku głównych ulicach w ścisłym centrum miasta.
Chodzi o przejścia na ulicach: Królowej Jadwigi (z placu Wolności w kierunku parku Hallera), Kościuszki (naprzeciwko dawnego kina Arsa i przy sklepie Aldi) oraz Sobieskiego (przy Centrum Handlowym Pogoria). Na banerach manifestantów widniał m.in. napis: "Ludzie, nie liczby. JSW Koks to my!", nie zabrakło wuwuzeli, związkowych flag.
Hutnicy i koksownicy domagają się realnych, szybkich działań od rządu RP, który sprawiłby, że branża hutnicza i koksownicza przetrwa i nie będą likwidowane kolejne miejsca pracy. Protestowali już w obronie miejsc pracy w maju tego roku w Warszawie, a w sierpniu w Katowicach.
Manifestacja odbyła się w centrum miasta, którędy codziennie poruszają się tysiące samochodów, autobusy komunikacji miejskiej, tramwaje, samochody dostawcze. Nie brakuje też oczywiście pieszych. Protest hutników i koksowników wprowadził więc utrudnienia w ruchu. Informacja o manifestacji pojawiła się jednak wcześniej, tak więc kto nie musiał kierować się 10 października do śródmieścia, ten pewnie omijał to miejsce szerokim łukiem.
Władze miasta popierają protest w Dąbrowie Górniczej
- Protestujący nie będą walczyć o podwyżki czy dodatkowe przywileje, ale o obronę swoich miejsc pracy i ratowanie branż, które są fundamentem przemysłu. Wiem z jakimi problemami się borykają, dlatego popieram ich protest, a państwa proszę jutro o wyrozumiałość - podkreślił przed manifestacją Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej, który zwrócił się z apelem do premiera Donalda Tuska o osobiste zaangażowanie i podjęcie pilnych działań na rzecz ratowania przemysłu hutniczego i koksowniczego w Polsce, któremu w obecnej sytuacji grozi stałe wstrzymanie produkcji i likwidacja.
- Trzeba też pamiętać, że dąbrowskie zakłady stanowią znaczący udział w gospodarce naszego kraju - odpowiadają za blisko 50% krajowej produkcji stali oraz znaczną część produkcji koksu, który jest niezbędny dla europejskiego hutnictwa. Ich działalność to nie tylko przemysł - to także stabilność społeczna. Zatrudniają bezpośrednio około 20 tysięcy osób, a poprzez współpracę z firmami zewnętrznymi zapewniają miejsca pracy kolejnym dziesiątkom tysięcy mieszkańców regionu - dodał prezydent, prosząc mieszkańców o wyrozumiałość dla piątkowego protestu.
Oto pełna treść apelu, który prezydent Dąbrowy Górniczej przesłał do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów:
𝐃𝐨𝐧𝐚𝐥𝐝 𝐓𝐮𝐬𝐤
𝐏𝐫𝐞𝐳𝐞𝐬 𝐑𝐚𝐝𝐲 𝐌𝐢𝐧𝐢𝐬𝐭𝐫𝐨́𝐰
𝐑𝐳𝐞𝐜𝐳𝐲𝐩𝐨𝐬𝐩𝐨𝐥𝐢𝐭𝐞𝐣 𝐏𝐨𝐥𝐬𝐤𝐢𝐞𝐣
W imieniu mieszkańców Dąbrowy Górniczej oraz całego regionu Zagłębia Dąbrowskiego proszę Pana Premiera o osobiste zaangażowanie i podjęcie pilnych działań na rzecz ratowania przemysłu hutniczego i koksowniczego w Polsce, któremu w obecnej sytuacji grozi stałe wstrzymanie produkcji i likwidacja.
W Dąbrowie Górniczej protestują przedstawiciele wszystkich związków zawodowych działających w dwóch największych zakładach przemysłowych - ArcelorMittal Poland (dawna Huta Katowice) oraz JSW Koks (Koksowania Przyjaźń). Nie walczą oni o podwyżki czy dodatkowe przywileje, a o swoje miejsca pracy i ratowanie branży, która jest fundamentem przemysłu. W pełni rozumiem związkowców i popieram dotychczas zgłoszone do mnie przez nich postulaty.
Moje wystąpienie, które skierowałem do Pana Premiera 19 maja tego roku, zostało przekazane celem udzielenia odpowiedzi do Ministerstwa Przemysłu. Zamiast szybkiej propozycji współpracy, 22 lipca, po dwóch miesiącach oczekiwania otrzymaliśmy podsumowanie prac funkcjonującego od stycznia "Zespołu ds. opracowania rozwiązań mających na celu poprawę sytuacji w branży hutniczej" wraz z projektem "Planu dla hutnictwa" i zaproszeniem do spotkania tegoż Zespołu na dzień, w którym Ministerstwo Przemysłu przestało istnieć. W mojej ocenie ten czas został bezpowrotnie stracony.
Zapisy wspomnianego Projektu uwzględniają w większości postulaty formułowane przez środowiska zaangażowane w prace Zespołu, jednakże Plan pozostaje planem, a brak decyzji i konkretnych działań pogłębia kryzys.
Koszty energii dla przemysłu energochłonnego w Polsce należą do najwyższych w Europie i stanowią nawet 40% całkowitych kosztów produkcji. Tymczasem zgodnie z naszymi informacjami wskazywane wsparcie dla transformacji z użyciem źródeł OZE oraz zwiększenie płynności na rynku energii nie znajduje potwierdzenia w przedłużającym się procesie negocjowania przedstawicieli ArcelorMittal Poland z operatorami Tauron oraz PSE warunków przyłączeniowych, umożliwiających realizację zmiany procesu wielkopiecowego na rozwiązania efektywne energetycznie i mające fundamentalne znaczenie dla jakości środowiska w regionie.
Tak jak Pan to zaznaczył w Kopenhadze nadal nie zostały wdrożone w życie żadne postulaty ochronne i deregulacyjne dla przemysłu energochłonnego, a brak zapewnienia finansowania dla projektów dekarbonizacyjnych w zakładach, doprowadzi do przeniesienia produkcji stali w miejsca na świecie bardziej opłacalne, tym samym Polska straci swój krajowy i eksportowy udział w rynku.
Zarówno ArcelorMittal Poland jak i JSW Koks zainwestowały w Dąbrowie Górniczej w ostatnich dwóch latach prawie 2 mld zł, by wykorzystując jedyne w Polsce wielkie piece oraz najnowocześniejszą obecnie w Europie baterię koksowniczą funkcjonować przez kolejne lata, do czasu skutecznej i efektywnej realizacji transformacji. Tymczasem przez nadmierny import stali z Ukrainy oraz opisaną wyżej sytuację zapadła decyzja o czasowym wygaszeniu jednego z dwóch funkcjonujących pieców.
Panie Premierze, mieszkańcy Dąbrowy Górniczej i okolicznych miast bardzo dobrze pamiętają sytuację z lat 90. związaną z likwidacją zakładów, masowym bezrobociem i kryzysem społecznym. Dziś widmo powtórki tego scenariusza staje się nader realne, z tą jednak różnicą, że tym razem rząd nie poradzi sobie jak wówczas, kiedy wspólnie z samorządami stworzona została Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, ponieważ Polska nie jest już konkurencyjną gospodarką do prowadzenia biznesu i bez znaczącego wsparcia polskiego rządu dla transformacji polskiego przemysłu nie uda się przezwyciężyć kryzysu.
Zakłady, o które walczymy, stanowią znaczący udział w gospodarce naszego kraju - odpowiadają za blisko 50% krajowej produkcji stali oraz znaczną część produkcji koksu, który jest niezbędny dla europejskiego hutnictwa. Ich działalność to nie tylko przemysł - to także stabilność społeczna. Zatrudniają bezpośrednio około 20 tysięcy osób, a poprzez współpracę z firmami zewnętrznymi zapewniają miejsca pracy kolejnym dziesiątkom tysięcy mieszkańców regionu.
Potrzebujemy większej niż do tej pory determinacji i współpracy, dlatego liczę na opracowanie rządowej strategii transformacji gospodarczej regionu, uwzględniającej rozwój i modernizację przemysłu stalowego i koksowniczego oraz wprowadzenie rozwiązań systemowych przedstawionych m.in. w "Planie dla hutnictwa".
Bez wprowadzenia poniższych postulatów, przekazanych mi przez Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników ArcelorMittal Poland oraz Międzyzakładowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Pracowników JSW KOKS S.A., transformacja polskiego przemysłu nie będzie możliwa.
W szczególności chodzi o postulaty:
- Gwarancji ceny energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego na poziomie 50-60 EUR/MWh;
- Reparametryzacji opłaty jakościowej;
- Zawieszenia bezcłowego importu stali z Ukrainy na 12 miesięcy, zgodnie z prawem unijnym i wypracowania unijnego mechanizmu sprawiedliwej redystrybucji po całej unii bezcłowych towarów z Ukrainy;
- Wprowadzenia ceł zaporowych na koks z Indonezji;
- Uszczelnienia mechanizmu CBAM i wdrożenia zasady "melt and pour";
- Preferencji dla polskich materiałów i firm zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych;
- Zmiany w unijnych programach wsparcia - tak, by uwzględniały potrzeby hutnictwa;
- Ograniczenia eksportu złomu stalowego z Unii Europejskiej;
- Kompromisowego podejścia do ETS i ETS 2.
Panie Premierze, ostatnia decyzja Komisji Europejskiej o podniesieniu od 2026 roku ceł na stal importowaną z 25% do 50% ma fundamentalne znaczenie i wraz ze skutecznym mechanizmem CBAM stanowić będzie ważne narzędzie dla sektora stalowego. Proszę o pilne wdrożenie planu ratunkowego dla polskiego przemysłu. Jako przedstawiciel społeczności lokalnej, bezpośrednio odczuwającej skutki narastającego kryzysu jestem do dyspozycji, ponieważ jako gospodarz miasta muszę wiedzieć, czego powinienem się spodziewać i na jakie scenariusze być przygotowanym.