Darłowo: Zabił. Nie trafi do więzienia, ale do zakładu psychiatrycznego. Prokuratura chce umorzenia sprawy brutalnego zabójstwa
Sławieńska prokuratura złożyła do sądu wniosek o umorzenie sprawy brutalnego zabójstwa z grudnia ubiegłego roku, do którego doszło w Darłowie. 73-latek zginął od uderzeń tłuczkiem do mięsa. Do zbrodni przyznał się 33-letni wówczas mężczyzna.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | NewsLubuski
Joanna Boroń
Nad ranem 26 grudnia mężczyzna zamordował dziadka swojej szkolnej koleżanki. Do winy się przyznał. Co więcej, w trakcie składania wyjaśnień opowiedział też o tym, że próbował zabić swoją babcię, pobił ją i gdy myślał, że nie żyje, poszedł realizować dalsze punkty planu - chciał uwolnić od męża swoją szkolną koleżankę. Zginął jej dziadek, który próbował powstrzymać agresora. Mąż koleżanki został poturbowany.
Prokurator Ewa Dziadczyk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, mówi, że prokuratura nie miała wyboru.
- W toku postępowania biegli orzekli, że podejrzany miał całkowicie zniesioną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Jest niepoczytalny. Nie może więc odpowiadać przed sądem.
Ci sami biegli stwierdzili też, że mężczyzna nie powinien wyjść na wolność, bo może być niebezpieczny.
- W takiej sytuacji prokurator składa do sądu wniosek o umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym. W tym wypadku takim o podwyższonym stopniu bezpieczeństwa - wyjaśnia.
Ile zostanie w zakładzie? Na to pytanie prokurator Dziadczyk nie zna odpowiedzi.
- Sąd regularnie zleca badania takich osób. Jeśli lekarze orzekną, że nie stanowi niebezpieczeństwa, mężczyzna wyjdzie na wolność. Ale może być i tak, że całe życie spędzi w zakładzie zamkniętym.