Dolina Strążyska po ulewach. Zniszczony szlak, osunięte kamienie i naprawiony mostek
Dolina Strążyska to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w rejonie Zakopanego – łatwo dostępna, malownicza i prowadząca wprost pod Giewont, przyciąga zarówno spacerowiczów, jak i bardziej ambitnych turystów. Jednak ostatnie intensywne deszcze mocno nadwyrężyły jej infrastrukturę turystyczną. Ulewa, która przeszła nad Tatrami, zamieniła spokojne żleby w rwące potoki, niosące ze sobą wodę, kamienie, błoto oraz konary drzew.
Efekty żywiołu są widoczne niemal na całej długości doliny. Z nawierzchni szlaku wymyte zostały mniejsze kamienie, które stanowiły jego stabilną podstawę. W ich miejsce – szczególnie tam, gdzie woda wyżłobiła głębsze koleiny – pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego wysypali nowy materiał. Jednak te świeżo uzupełnione fragmenty szlaku nie są jeszcze w pełni ustabilizowane i kamienie potrafią przesuwać się pod stopami turystów, co może powodować trudności w poruszaniu się.
W miejscach, gdzie szlak przecinał się z potokiem widać ogromną pracę wykonaną przez pracowników TPN. Poprzecinane konary drzew zostały przesunięte na brzeg, żeby nie tamowały przepływu wody.
W samym korycie potoku Strążyskiego, który przepływa dnem doliny, widoczne są liczne pryzmy kamieni i żwiru naniesione przez wodę z górnych partii szlaku. Woda przyniosła także potężne konary drzew, które miejscami tarasowały przepływ. Te naturalne przeszkody zostały częściowo usunięte, jednak krajobraz doliny wciąż nosi wyraźne ślady żywiołu.
Największych uszkodzeń doznał jeden z drewnianych mostków na trasie – jego konstrukcja została poważnie naruszona przez napór wody i unoszonego materiału. Dzięki szybkiej interwencji służb parkowych, mostek udało się już naprawić i obecnie jest on ponownie dostępny dla ruchu turystycznego.
Tatrzański Park Narodowy apeluje do turystów o ostrożność. Choć szlak jest otwarty i przejście nim jest możliwe, miejscami może być ślisko, a nawierzchnia niestabilna. Zalecane są solidne buty górskie i szczególna uwaga na kamieniach, które jeszcze nie zdążyły się dobrze osadzić. Problemy z przejściem mogą mieć rodziny z dziećmi w wózkach oraz osoby starsze.
Ostatnie wydarzenia pokazują, jak gwałtowna i niszczycielska potrafi być natura w górach. Nawet dobrze utrzymane i popularne szlaki, jak ten w Dolinie Strążyskiej, w obliczu żywiołu potrzebują czasu i pracy, by znów stać się bezpieczne i komfortowe dla tysięcy odwiedzających.