Dolny Śląsk: Historia wielu narodów przekazana Polakom w spadku
Otóż w Bolesławcu znajduje się sławny wiadukt kolejowy z 1846 roku, na którego przęśle zachowała się oryginalna, kamienna tablica z informacją, że został on wybudowany za panowania Fryderyka Wilhelma IV, króla Prus.
Jej obecność jest dziś wyłącznie świadectwem złożonej, wieloetnicznej historii miasta, a nie wyrazem hołdu wobec pruskiego władcy. Tak też czytałbym odtworzenie tablic z historyczną nazwą mostu Grunwaldzkiego.
Inny przykład? W bolesławieckiej Bazylice Mariackiej do dziś przetrwał kamienny, dwugłowy orzeł dynastii Habsburgów, zamontowany tam w czasach cesarza Leopolda Habsburga. Przetrwał do dziś, choć od 1740 roku Bolesławiec nie leżał już nigdy w granicach Austrii czy jakiegokolwiek innego habsburskiego władztwa. Prusacy, a po 1945 roku Polacy, pozostawili go w spokoju jako pamiątkę historyczną z wcześniejszej epoki. Nikt w naszym mieście nie wpadłby chyba na pomysł, że ten stary orzeł czy tablica na wiadukcie miałyby stanowić element jakiejkolwiek obcej propagandy.
Historię Dolnego Śląska tworzyły liczne narody, a my jako polscy Dolnoślązacy jesteśmy spadkobiercami tego bogatego dziedzictwa. Odtworzenie historycznych napisów na wiekowym moście, jeśli nie propagują one ideologii nazistowskiej czy komunistycznej, nie powinno więc wzbudzać większych kontrowersji. Z poniemieckim dziedzictwem stykamy się tu na co dzień, a dbałość także o tę kartę naszej lokalnej historii w żadnym wypadku nie jest realizowaniem jakiejś złowrogiej niemieckiej agendy.
Dariusz Gołębiewski jest publicystą bolesławieckiego portalu Bolec.Info i twórcą facebookowego profilu "Bolesławiec i okolice dawniej i dziś".