Dramatyczna akcja ratunkowa na Jeziorze Nyskim. Dzięki błyskawicznej reakcji służb udało się uratować życie 80-latka
Poniedziałkowe popołudnie nad Jeziorem Nyskim zamieniło się w scenę dramatycznej walki o ludzkie życie. Około godziny 18.00 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu krążenia (NZK) u starszego mężczyzny przebywającego na jednej z wysp jeziora. Z informacji przekazanych przez zgłaszającego wynikało, że na miejscu trwa już resuscytacja krążeniowo-oddechowa. Liczyła się każda minuta.
Natychmiast na miejsce zdarzenia zadysponowano zespół ratownictwa medycznego (ZRM), a także załogę Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (WOPR) oraz funkcjonariuszy z policyjnego ogniwa wodnego. To właśnie patrol wodny Policji oraz ratownicy WOPR dotarli do poszkodowanego jako pierwsi. Bez chwili wahania przystąpili do działań ratujących życie.
Wkrótce do akcji włączyli się również strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Wójcicach oraz z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Nysie. Wspólne działania służb, prowadzone w trudnych warunkach terenowych i przy pogarszającej się pogodzie doprowadziły do szczęśliwego finału.
- 80-letni mężczyzna, u którego doszło do zatrzymania krążenia, został skutecznie zreanimowany jeszcze na wyspie. Udało się przywrócić czynności życiowe, co przy tak poważnym stanie zdrowia jest było zasługą doskonałej koordynacji i profesjonalizmu ratowników - mówi Jarosław Białochławek, prezes WOPR Nysa.
Przywrócenie akcji serca nie kończyło dramatycznej historii.
- Pogoda zmieniała się z minuty na minutę, było też ryzyko dalszego pogorszenia stanu pacjenta, dlatego też zapadła decyzja o natychmiastowym transporcie chorego łodzią do bazy WOPR, gdzie oczekiwał już ambulans. Następnie mężczyzna został przewieziony na Szpitalny Oddział Ratunkowy w celu dalszej hospitalizacji – mówi prezes WOPR.
Prezes Białochławek nie ma wątpliwości, że to była jedna z tych sytuacji, w których każda sekunda miała znaczenie.
-Tylko dzięki szybkości działania i dobrej współpracy między służbami możliwe było uratowanie życia tej osoby – podkreśla prezes.