Dla kogo 80-lecie V LO w Gdańsku? Z pewnością nie dla absolwentów
Z zapartym tchem czekałem na ewentualne spotkanie z dawnymi kolegami i koleżankami. Jakież było moje rozczarowanie, gdy na palcach jednej ręki mogłem policzyć osoby, z którymi siedziałem w jednej ławie szkolnej. Jak się okazuje i tak miałem szczęście, bo wiele klas nie miało żadnego przedstawiciela.
I tu przyszła refleksja, że tak właściwie dla kogo były zorganizowane te obchody? Dla dyrekcji, bo trzeba było coś takiego zrobić? Dla uczniów? Z pewnością nie dla absolwentów. Dlaczego? Po pierwsze zabrakło szerszej informacji o tym święcie. Wyglądało na to, jakby organizatorzy nie byli zainteresowani licznym przybyciem absolwentów, bowiem kto ma media społecznościowe, to miał szansę trafić na informację o 80-leciu szkoły, pozostali mogli liczyć jedynie na pocztę pantoflową.
Również termin owych obchodów był niefortunny. Długo się patrzyłem, niczym gekon na muchę, na program obchodów. Start w piątek, 13 czerwca godz. 9.00 mszą, a spotkanie absolwentów w szkole zaplanowano tego samego dnia na godz. 11. Tym sposobem organizatorzy wykluczyli większość pracujących osób. Te działania spowodowały, że nas, byłych uczniów V LO w Gdańsku na rocznicy powstania szkoły, było chyba mniej niż uczniów wszystkich klas na rozpoczęciu roku szkolnego, co dobrze obrazuje wspólne zdjęcie absolwentów, które można zobaczyć na mediach społecznościowych szkoły.
I tu ponawiam pytanie dla kogo były te obchody? Dla tych paru zaproszonych gości z zewnątrz, czy może dla nagrodzonych nauczycieli? Przecież nic nie stało na przeszkodzie by szerzej rozpropagować to święto i zrobić obchody w terminie dogodnym dla większej liczby absolwentów.