Dym z papierosów trafia do jej mieszkania. Emerytka żąda od spółdzielni remontu nieszczelnej instalacji. "Chcę tylko swobodnie oddychać"
Do naszej redakcji zgłosiła się 78-letnia Irena Pietryka z Koszalina. Kobieta mieszka w bloku na ul. Moniuszki, który należy do spółdzielni "Nasz Dom". Kilka miesięcy temu w jej mieszkaniu w szachcie instalacyjnym został przeprowadzony remont instalacji sanitarnych.
- Na dole mieszka pan, który w swoim mieszkaniu pali papierosy. Od czasu, po którym spółdzielnia przeprowadziła prace remontowe zaczęło w moim mieszkaniu śmierdzieć, do tego stopnia, że były takie dni, gdzie nie mogłam tu przebywać i mieszkałam u córki. Zgłosiłam do spółdzielni początkowo problem ustnie. Niestety mnie zlekceważono, następnie zaczęłam wysyłać pisma. Pewnego dnia przyszedł pracownik, który uszczelnił przewód kominowy pianką. Po kilku tygodniach smród znów powrócił. Spółdzielnia zaproponowała rozwiązanie, abym na swój koszt zamontowała lufciki w mieszkaniu i miała cały czas uchylone okna w lokalu. Jakim prawem ja mam płacić za ich błędy i zepsucie wyciągu - pyta się oburzona emerytka.
W wyniku wciąż trwających skutków usterki kobieta podupadła mocno na zdrowiu.
- W ostatnim czasie zaostrzyła mi się astma. Mam problemy z oddychaniem, muszę brać inhalacje. Cierpię na jaskrę oraz cukrzycę, a przez całą sytuację od kilku tygodni jestem pod opieką psychiatry. Jestem wykończona - mówi załamana pani Irena.
Spółdzielnia "Nasz Dom" podtrzymuje zdanie, że kobieta powinna za swoje pieniądze zamontować nawiewniki w mieszkaniu.
- Nie ma konieczności przeprowadzenia remontu komina, ponieważ podstawowym problemem, jaki należy rozwiązać, jest rozszczelnienie mieszkania poprzez doprowadzenie do niego dostatecznej ilości powietrza zewnętrznego. Można to uzyskać np. poprzez montaż nawiewników okiennych (o czym poinformowaliśmy dwukrotnie pisemnie Panią Irenę), który zgodnie ze statutem Spółdzielni leży po stronie właściciela lokalu. Jest to warunek konieczny do uzyskania prawidłowego ciągu kominowego, a co za tym idzie właściwego działania wentylacji grawitacyjnej i odprowadzania nieprzyjemnych zapachów z sąsiednich mieszkań. Zaistniały problem jest znanym zjawiskiem, występującym powszechnie w budynkach wielorodzinnych wyposażonych w wentylację grawitacyjną, dlatego za każdym razem, w podobnym przypadku uczulamy mieszkańców na potrzebę stosowania się do podstawowych i sprawdzonych zasad eksploatacji mieszkań. Niemniej jednak, w przedmiotowym przypadku uruchomiliśmy standardową procedurę, w celu sprawdzenia przyczyn problemu. Po otrzymaniu zgłoszenia od Pani Ireny zleciliśmy wykonanie opinii kominiarskiej. Kominiarz po sprawdzeniu kominów poprzez wykonanie próby dymowej, stwierdził, że przy uchylonych oknach problem nie występuje - wyjaśnia Jacek Janczewski, Zastępca Prezesa Zarządu ds. techniczno-eksploatacyjnych KSM „Nasz Dom”.
- Przy zamkniętych oknach i drzwiach, zapach dymu pojawił się w pomieszczeniu WC, ponieważ przy zamkniętej szczelnie stolarce w przewodzie występuje ciąg wsteczny (zapach został zassany z wylotu komina ponad dachem) spowodowany brakiem odpowiedniej ilości napływającego powietrza do pomieszczeń mieszkalnych. Mieszkanie nie posiada odpowiedniej instalacji wentylacji nawiewnej (brak nawiewników powietrza do lokalu). Pani Irena poinformowała nas, że przy dostępie powietrza z zewnątrz do mieszkania np. przez uchylone okno nie ma problemu. Zaleciliśmy wstawienie w oknach nawiewników, ale Pani Irena nie zgadza się z tym. Zgodnie ze statutem montaż w oknach takich urządzeń leży po stronie właściciela lokalu. Ponadto dodatkowo w celu sprawdzenia miejsca przedostawania się zapachów papierosowych uszczelniliśmy tymczasowo drzwiczki rewizyjne od szachtu. Mamy nadzieję, że dodatkowe czynności kontrolne, które obecnie podejmujemy powinny przynieść pozytywny rezultat pod koniec przyszłego tygodnia - dodaje.
- Nie popuszczę tego. Mam nadzieję, że natychmiast spółdzielnia rozwiąże problem. Nie zamierzam znów uciekać do rodziny czy do sąsiadek, aby uciec od tego smrodu papierosów. Chcę tylko, spokojnie sobie mieszkać i swobodnie oddychać w mieszkaniu - podsumowuje lokatorka.