Europa coraz gorętsza. Klimat zmienia się szybciej, niż przewidywano
Z danych Biuletynu Klimatycznego Copernicus Climate Change Service (C3S) wynika, że lipiec 2024 roku był trzecim najcieplejszym w historii pomiarów na świecie i czwartym w Europie. Globalna temperatura była wyższa o 1,25 st. C od tej z epoki przedindustrialnej. W Polsce średnia wyniosła 18,9 st. C – zaledwie o 0,1 st. więcej niż średnia wieloletnia, jednak to nie powinno uśpić naszej czujności.
– Polska to tylko sześć setnych powierzchni Ziemi. Fakt, że u nas lipiec był łagodny, nie oznacza, że ekstremalne zjawiska ominęły resztę świata – podkreśla dr Joanna Remiszewska-Michalak, fizyczka atmosfery i ekspertka ds. zmian klimatu w rozmowie z portalem Newseria.
Rekordy temperatur notowano m.in. w Turcji, gdzie w miejscowości Silopi słupek rtęci po raz pierwszy w historii przekroczył 50 st. C. Z kolei w Norwegii i Danii przez połowę lipca termometry wskazywały powyżej 30 st. C.
– Świat tonie w rekordach meteorologicznych i pogodowych. To znak naszych czasów – dodaje ekspertka.
Najnowsze analizy C3S pokazują, że jeśli trend się utrzyma, globalne ocieplenie o 1,5 st. C stanie się faktem już do maja 2029 roku. Tymczasem Polska i Europa Środkowo-Wschodnia już dziś ocieplają się szybciej niż średnia światowa.
– W Polsce wzrost temperatury względem epoki przedindustrialnej sięga już 2–2,4 st. C. Prognozy mówią nawet o 4–5 st. C do końca wieku, jeśli nie zmienimy ścieżki emisji gazów cieplarnianych – ostrzega dr Remiszewska-Michalak.
Konsekwencje tego procesu są wielowymiarowe. Społecznie oznaczają m.in. nasilające się migracje z obszarów, gdzie życie staje się niemożliwe z powodu gorąca i suszy. Ekonomicznie – rosnące koszty strat w rolnictwie, związanych z powodziami czy spadkiem plonów. Według danych Allianz Trade, letnie fale upałów mogą kosztować europejskie gospodarki od 0,5 do 1,4 punktu procentowego PKB. Zdrowotnie – coraz więcej osób cierpi z powodu chorób i zgonów związanych z wysokimi temperaturami.
Eksperci przypominają, że globalna walka o ograniczenie ocieplenia do 1,5 st. C, zadeklarowana w 2015 roku podczas szczytu klimatycznego w Paryżu, już została przegrana. Teraz stawką jest zatrzymanie wzrostu poniżej 2 st. C.
– Modele klimatyczne nie doszacowały tempa zmian. Rzeczywistość pokazuje, że ocieplamy się szybciej, niż zakładano – podsumowuje dr Remiszewska-Michalak.