Feralny powrót samolotem Ryanair do Krakowa. Pasażerka apelowała o pomoc. Mamy odpowiedź od przewoźnika
"Lot FR5916 z Dubrownika do Krakowa oraz lot FR5917 z Krakowa do Dubrownika (20 czerwca) zostały opóźnione o noc z powodu silnego wiatru na lotnisku w Dubrowniku, który wpłynął na wszystkie operacje lotnicze do/z tego lotniska tego wieczoru" – twierdzi w przesłanym do nas liście przedstawicielka linii Ryanair Alicja Wójcik-Gołębiowska.
"Jako powód początkowo podali usterkę jednak szybko usunęli tę informację, podając najpierw, że piloci byli niedoświadczeni i nie potrafili wylądować, a aktualnie wina zrzucana jest na „złe” warunki atmosferyczne. Ponad 150 osób w tym dzieci i osoby starsze od ponad 15 h leżą na materacach bez posiłku" – pisała do nas pasażerka lotu.
"Pasażerowie obu rejsów otrzymali powiadomienia e-mailowe, SMS oraz powiadomienia PUSH. Zostali poinformowani o opóźnieniu, dostępnych opcjach oraz otrzymali vouchery na posiłki" – dodaje country manager Ryanaira w Polsce.
"Przewoźnik wczoraj przesyłał informację przez aplikację i SMS, jednak dziś zero informacji. Nie da się dodzwonić, zrzucają połączenia. W informacji są Panie, które podają się za przedstawicielki Ryanaira, jednak gdy prosimy o jakieś informację twierdzą, że one są tylko z lotniska i nic nie wiedzą każą dzwonić na infolinię - zero pomocy" – skarżyła się w przesłanym nas mejlu pasażerka.
"Pomimo starań Ryanaira o zapewnienie zakwaterowania wszystkim pasażerom, dostępność była ograniczona. Pasażerowie zostali poinformowani, że mogą również zorganizować zakwaterowanie we własnym zakresie i ubiegać się o zwrot udokumentowanych kosztów za pośrednictwem Ryanair.com" – pisze Alicja Wójcik-Gołębiowska z linii Ryanair w odpowiedzi na naszą informację, iż duża część osób czekających na lot pozostawiona została bez noclegów.
"Powinni nam zapewnić hotel, jednak po godzinnym oczekiwaniu zabrano 70 osób i na tym się skończyło. Wydano nam kilka materacy z kocami" – relacjonowała nam pasażerka czekająca kilkanaście godzin na wylot z Dubrownika do Krakowa na lotnisku.
"Loty FR5916 i FR5917 odbyły się następnego dnia (21 czerwca), gdy warunki pogodowe uległy poprawie. Serdecznie przepraszamy pasażerów za wszelkie niedogodności spowodowane tym opóźnieniem, które było całkowicie niezależne od Ryanair i dotyczyło wszystkich linii operujących do/z lotniska w Dubrowniku tego dnia – podsumowuje Alicja Wójcik-Gołębiowska z linii Ryanair.
Co zawiodło? Na szczęście wszyscy już w domu
Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko cieszyć się wraz z pasażerami feralnego lotu Dubrownik - Kraków, że w końcu dolecieli szczęśliwie i bezpiecznie do domu. A przewodnikowi życzyć, aby przy następnej takiej okazji, komunikacja z pasażerami oraz pomoc odnośnie noclegu oraz zapewnienia posiłków na lotnisku, były na tyle sprawne, czytelne i dobrze zorganizowane, abyśmy my, jako redakcja, nie otrzymywali od naszych czytelników rozpaczliwych e-mail z prośbą o nagłośnienie sprawy i pomoc.