Franciszkowo: Przejechał półtoraroczne dziecko dostawczakiem
Przejechał półtoraroczne dziecko dostawczakiem
Do tragicznego wypadku doszło 10 marca 2025 r., we Franciszkowie koło Złotowa. Samochód dostawczy, wypełniony ładunkami po brzegi, przejechał półtorarocznego chłopca na podwórku jego domu. Niestety życia dziecka nie udało się uratować.
Czytaj więcej: Półtoraroczny chłopiec zginął pod kołami samochodu we Franciszkowie pod Złotowem. Najechał na niego 45-latek. Postawiono zarzuty
Była 14:30 w Zakopanem. Ludzie aż się zatrzymywali i nagrywali
Z informacji portalu Asta24 wynika, że podczas śledztwa biegli uznali, że towar, który znajdował się także w kabinie kierowcy, był źle rozmieszczony, przez co ograniczał kierowcy widoczność. Produkty znajdowały się nawet na desce rozdzielczej samochodu, częściowo przesłaniając przednia szybę.
Dlatego też kierowca nie zauważył dziecka i doszło do potrącenia podczas manewru parkowania. W chwili wypadku był trzeźwy. Kierowca przyznał się do winy. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
"Dziecko zginęło na oczach matki"
Matce chłopca nie postawiono zarzutów za niedopilnowanie dziecka. Prokuratura nie miała zastrzeżeń co do sprawowania opieki nad chłopcem. W chwili wypadku ona także była trzeźwa.
- Dziecko tak na prawdę zginęło na oczach matki. Matka była oddalona od dziecka około 5 metrów. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez znajdującą się na budynku kamerę monitoringu - przekazał w marcu dziennikarzom Sebastian Drewicz, prokurator rejonowy w Złotowie.