Galeria Refektarz w Kartuzach działa już 30 lat. Na jubileusz powstała szczególna wystawa

Prace artystów, którzy współtworzyli historię Galerii Refektarz ponownie pojawiły się w Kartuzach. Wyjątkową ekspozycją uczczono 30-lecie placówki. - Sztuka powinna zadziwiać, powodować różnego rodzaju zadumę. Myślę, że to się tutaj właśnie spełnia - podkreślali obecni na sobotnim wernisażu wystawy.
Galeria Refektarz w Kartuzach działa już 30 lat. Na jubileusz powstała szczególna wystawaWielu przybyło na wernisaż wystawy z okazji jubileuszu.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
  • Galeria Refektarz w Kartuzach działa już 30 lat. Na jubileusz powstała szczególna wystawa
  • Galeria Refektarz w Kartuzach działa już 30 lat. Na jubileusz powstała szczególna wystawa
  • Galeria Refektarz w Kartuzach działa już 30 lat. Na jubileusz powstała szczególna wystawa
  • Galeria Refektarz w Kartuzach działa już 30 lat. Na jubileusz powstała szczególna wystawa
  • Galeria Refektarz w Kartuzach działa już 30 lat. Na jubileusz powstała szczególna wystawa
[1/5] Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Maciej Krajewski

Galeria Refektarz w Kartuzach obchodzi w tym roku 30-lecie istnienia. Z tej okazji w sobotę, 5 lipca, otwarto wystawę, która w sposób szczególny pozwala spojrzeć na historię placówki.

„Zapisane w pamięci”, bo takie miano nosi nowa ekspozycja, to zbiór prac zmarłych profesorów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, których dzieła były wielokrotnie prezentowane w Refektarzu. Na ścianach budynku zawisły obrazy Teresy Miszkin, Marii Skowrońskiej oraz Włodzimierza Łajminga, opatrzone dodatkowo rzeźbami (a także ich rekonstrukcjami) autorstwa Sławoja OstrowskiegoEdwarda Sitka.

Nie tylko wystawa

O dziełach, a także ich autorach, opowiedziała dr Zofia Watrak, wieloletnia dyrektor kartuskiej galerii. Obecność w charakterystycznych murach Refektarza przywoływała u niej niezwykłe wspomnienia.

- To wzruszający moment, bo po długim czasie znowu jestem w tym miejscu, znowu jestem wśród Was i wśród dzieł artystów, których dobrze znałam - zauważyła Zofia Watrak.

Była dyrektor omówiła również wydaną w tym roku książkę „Style, formy, strategie. Zapisane w pamięci”. Pozycja ta, w podobny sposób do wystawy w Kartuzach, przybliża sylwetki artystów, którzy m.in. współtworzyli trzydziestoletnią historię Galerii Refektarz. W połączeniu z obrazami i rzeźbami sobotnie spotkanie było więc okazją, by spojrzeć na dorobek tych niezwykłych twórców w kontekście pamięci - zarówno o ich dziełach, jak i o nich samych, pozostającej w sercach najbliższych.

Rodzinom artystów zresztą Zofia Watrak była szczególnie wdzięczna. Czy to za zaangażowanie jeszcze przy wystawach ich rodziców, dziadków, czy nawet za samo udostępnienie dzieł zmarłych twórców.

Czas podziękowań, podsumowań...

Jak przystało na jubileusz nie zabrakło i podziękowań dla osób, które przez lata tworzyły Galerię Refektarz. Przede wszystkim wyrazy uznania padały pod adresem wspomnianej Zofii Watrak. Sam burmistrz Kartuz Mieczysław Grzegorz Gołuński nazwał ją wprost „pierwszą prawdziwą dyrektor galerii”.

- To, jak galeria się rozwijała, to w dużej mierze Pani zasługa. Za to bardzo, bardzo serdecznie dziękuję. Że otworzyła Pani drzwi tej galerii na piękną sztukę - mówił burmistrz Gołuński, który osobiście przyglądał się rozwojowi Refektarza od samego początku, jeszcze jak był wiceburmistrzem miasta. - Sztuka powinna zadziwiać, powodować różnego rodzaju zadumę. Myślę, że to się tutaj właśnie spełnia.

Znaczenie tego obiektu podkreślił ks. Piotr Krupiński, proboszcz kartuskiej kolegiaty. Jest on też de facto gospodarzem, gdyż placówka znajduje się właśnie na terenie parafii - wewnątrz dawnego refektarza klasztoru kartuzów (jak zresztą sama nazwa wskazuje).

- Ileż tu piękna zawitało przez tych 30 lat, ale też ile wyszło poza budynek refektarza. Choćby wystarczy przy wyjściu spojrzeć na piękną, kamienną rzeźbę św. Brunona - zauważył ks. Krupiński. - Chciałbym życzyć dalszych, pięknych lat (…). Aby galeria była też miejscem odwiedzanym, aby tu, w ciszy refektarza, każdy znalazł to, co najpiękniejsze w sercu, w życiu i aby to, co piękne umacniało nas w codzienności.

W spotkaniu uczestniczyło wielu byłych i obecnych pracowników ASP w Gdańsku, z którą to uczelnią ściśle związana jest kartuska galeria. Każdy z nich miał jedynie dobre słowa do powiedzenia o placówce i osobach ją tworzących. Pod wrażeniem całego obiektu był także Mateusz Jellin, burmistrz zaprzyjaźnionej z Kartuzami Polanicy-Zdroju.

- Wizyty w Kartuzach zawsze mnie inspirują. Niestety nie posiadam tak pięknych, zabytkowych budowli na terenie Polanicy, ale mamy wrocławską ASP, która nabywa w mieście obiekt, gdzie w przyszłym roku ma powstać galeria. Dlatego już zapraszam na wystawy i wernisaże - mówił Mateusz Jellin.

...i czas planowania

W ciągu 30 lat działalności w Galerii Refektarz w Kartuzach przygotowano łącznie ponad 200 wystaw indywidualnych i zbiorowych. Przede wszystkim prezentują się tu artyści ze środowiska trójmiejskiego, w tym z ASP w Gdańsku. Regularnie jednak można ujrzeć również dzieła przedstawicieli akademii w Krakowie, Wrocławiu czy Warszawie.

Tym, co szczególnie przyciąga zarówno twórców, jak i koneserów do stolicy Kaszub, jest często sama aura galerii - wyjątkowe wnętrze średniowiecznego refektarza, które potrafi idealnie uzupełniać prezentowane prace.

- Tu świetnie wypada malarstwo, rzeźba, ceramika, witraż, fotografia - przyznaje Marcin Plichta, obecny dyrektor placówki.

Prestiżu zaś dodaje niełatwy proces wystawienia tu dzieł danego autora.

- Galeria Refektarz ma swoją markę, historię i pewna stałą pozycję w kraju, dość mocną. Artyści, którzy chcą tu wystawiać swoje prace, muszą troszeczkę poczekać. Jest Rada Programowa, która wybiera twórców, a kolejka robi się długa - wyjaśnia Marcin Plichta.

Dyrektor galerii przyznaje też, że 30-lecie jest nie tylko czasem podsumowań, ale i okazją do snucia dalszych planów. Efekty kilku z tych nowszych zresztą już widać, czego przykładem jest choćby stale popularne sympozjum rzeźby w granicie „Geometria Kamienia”. Na prace, stworzone podczas kilkutygodniowego spotkania na Złotej Górze, można natrafić w różnych częściach Kartuz. To m.in. wspomniana przez ks. Krupińskiego rzeźba św. Brunona, powstała podczas ubiegłorocznej edycji.

Wybrane dla Ciebie

Pożar łąk niedaleko Gorzowa. W akcji dwa samoloty gaśnicze
Pożar łąk niedaleko Gorzowa. W akcji dwa samoloty gaśnicze
W Bełchatowie rozpoczęło się "Osiedlowe lato w mieście". Tak było na pikniku w Grocholicach
W Bełchatowie rozpoczęło się "Osiedlowe lato w mieście". Tak było na pikniku w Grocholicach
Chwile grozy na plaży w Łebie. Kilkuletnia dziewczynka straciła przytomność
Chwile grozy na plaży w Łebie. Kilkuletnia dziewczynka straciła przytomność
Strażnicy graniczni z Podkarpacia pojechali pomóc chronić zachodnią granicę Polski
Strażnicy graniczni z Podkarpacia pojechali pomóc chronić zachodnią granicę Polski
Piknik rodzinny i zakończenie roku w Gminnym Żłobku w Grębieniu. Emocji nie brakowało
Piknik rodzinny i zakończenie roku w Gminnym Żłobku w Grębieniu. Emocji nie brakowało
Czarna seria w Lubuskiem. Pod Krosnem Odrzańskim utonęła czwarta osoba
Czarna seria w Lubuskiem. Pod Krosnem Odrzańskim utonęła czwarta osoba
Ale zabawa w Katowicach. Trwa Muzyczne lato na Giszowcu oraz XVIII Śląski Piknik w amerykańskim stylu. Zobaczcie zdjęcia
Ale zabawa w Katowicach. Trwa Muzyczne lato na Giszowcu oraz XVIII Śląski Piknik w amerykańskim stylu. Zobaczcie zdjęcia
Groźny karambol na DK 46 pod Lublińcem! Zderzyły się tam cztery samochody
Groźny karambol na DK 46 pod Lublińcem! Zderzyły się tam cztery samochody
Dni Wodzisława 2025. Wystąpił Skolim, były wielkie emocje
Dni Wodzisława 2025. Wystąpił Skolim, były wielkie emocje
Festyn rodzinny dla Michalinki za nami - zebrano pokaźną kwotę
Festyn rodzinny dla Michalinki za nami - zebrano pokaźną kwotę
XIX Osada Cup za nami – plażowe emocje na najwyższym poziomie
XIX Osada Cup za nami – plażowe emocje na najwyższym poziomie
Kordian na zakończenie Festiwali Sera i Wina w Siarach. Publiczność dała się ponieść tanecznej muzyce, przed sceną szaleństwo
Kordian na zakończenie Festiwali Sera i Wina w Siarach. Publiczność dała się ponieść tanecznej muzyce, przed sceną szaleństwo