Gdańsk: Kierowcy autobusów zablokowali pijanego 48-latka
Niecodzienną sytuację można było zobaczyć we wtorek, 28 października w Gdańsku. Zdarzenie miało miejsce przy alei Hallera, a o całym zajściu poinformował wiceprezydent Piotr Borawski w mediach społecznościowych. Kierowcy autobusów udaremnili dalszą jazdę kierowcy, który miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Interwencja kierowców GAiT
Takich widoków codziennie nie zobaczymy. W mediach społecznościowych pojawiła się informacja o obywatelskim zatrzymaniu, jakiego dokonali kierowcy Gdańskich Autobusów i Tramwajów. O zdarzeniu, które miało mieć miejsce na alei Hallera, poinformował wiceprezydent Piotr Borawski.
- Kierowcy naszych nocnych linii udaremnili dalszą jazdę kierowcy osobówki, który zachowywał się podejrzanie - informował wiceprezydent Piotr Borawski w mediach społecznościowych.
Chiny: mroczne odkrycie w największej jaskini w Azji. 52 skamieliny pandy wielkiej
Jak miało później się okazać, kierowca "zachowywał się podejrzanie" nie bez przyczyny. Na miejscu zjawili się gdańscy policjanci, którzy przebadali kierowcę pod kątem trzeźwości. Mundurowi nie mieli później wątpliwości.
- Po przebadaniu go przez funkcjonariuszy, okazało się, że 48-latek miał ponad 2 promile alkoholu - dodaje wiceprezydent Gdańska.
W rozmowie z PAP rzecznik Gdańskich Autobusów i Tramwajów (GAiT) Robin Jasse. powiedział, że za zatrzymaniem stoi dwóch pracowników spółki Waldemar Dunda i Paweł Micewicz.
- Jeden z nich zjeżdżał do bazy, drugi z kierowców wyjeżdżał na linię nocną. Zauważyli, że kierowca w samochodzie osobowym dziwnie się zachowuje: zjeżdżał od krawędzi do krawędzi, nie mieścił się w pasie. Jeden z nich wyprzedził auto i zatrzymał się tuż przed nim, drugi z kierowców zatrzymał pojazd tuż za samochodem - relacjonował Jasse.
Dodał, że kierowca samochodu próbował oddalić się z miejsca zdarzenia, po czym wykorzystał nieobecność jednego z pracowników GAiT, wsiadł ponownie do auta i wjechał w autobus.