Gdańsk: Targi Fantastyki w cieniu kontrowersji
W tym artykule:
Przemoc słowna na Targach Fantastyki w Gdańsku
Sytuacja miała mieć miejsce podczas pierwszego dnia Targów Fantastyki w Gdańsku, które odbywały się w Amber Expo. Jak relacjonowała jedna z wystawczyń tego wydarzenia, doszło do sytuacji, która nie powinna mieć miejsca.
- Jeden z wystawców bardzo agresywnie atakował swojego syna. Krzyczał, że go wypier..., że mu przypier... - opowiadała Hanna Dola w swoim filmie na TikToku. - Na tyle głośno, że wszyscy w okolicy to słyszeli. To nie była rodzinna rozmowa. To był krzyk.
W obliczu sytuacji i braku reakcji okolicznych wystawców i uczestników wydarzenia, autorka filmu postanowiła zareagować. Jak opowiada na swoim nagraniu, podeszła do mężczyzny, aby zwrócić mu uwagę. To na chwilę pomogło, ale po całym dniu targów mężczyzna wrócił, aby zacząć obrażać kobietę.
- Podeszłam i upomniałam go, że jest w miejscu publicznym i ma się uspokoić. Ma się zastanowić, co mówi i uspokoić, bo jak nie, to pójdę po ochronę - mówiła TikTokerka. - Cały dzień upłynął i każdy zajmował się swoim stoiskiem. Do momentu aż wybiła godzina 20:01. Schyliłam się, aby spakować swoje stanowisko, a on przybiegł i zaczął mnie zaczepiać. Mówił, że mam nie wpier... się do jego rodziny. Wyrażał się tak samo jak do swojego syna wcześniej. Użył całego ciągu epitetów, którego nigdy nie słyszałam. Wszystkie obrzydliwe słowa, które nigdy nie powinny paść do obcej kobiety.
Nieadekwatna reakcja organizatorów
Sytuacja była o tyle kuriozalna, że wezwany ochroniarz miał... uśmiechnąć się do agresywnego mężczyzny i zacząć pomagać mu zwijać stoisko. Nie zareagował w przypadku całej sytuacji, a wręcz wysłuchiwał kolejnych wulgarnych komentarzy w kierunku kobiety.
Świadkowie wydarzenia zaczęli radzić wystawczyni, aby skontaktowała się z organizatorami w tej sprawie. Reakcja polegała jednak na załagodzeniu sytuacji, a jeden z nich miał skupiać się na "zamieceniu" sprawy pod dywan.
- Główny organizator, Oksywie Smoku, nie wiem, kto to jest, ale tak o nim mówili. Przede wszystkim na czym się skupił na początku, to żeby wszyscy się rozeszli i żebym została sama - relacjonuje Hanna Dola. - Upewnił się, co udało mi się nagrać, a potem ze śmiechem w twarz zaczął mi pokazywać, że to mnie wywalą, a nie tego "patusa".
Sytuacja miała zmienić się już następnego dnia, o czym użytkowniczka mówiła w swoim drugim nagraniu:
Oświadczenia TF i sprawcy
Po wszystkim Targi Fantastyki opublikowały oświadczenie. Pierwsze z nich zebrało mnóstwo krytyki, ponieważ mówiło m.in. o "dwustronnej, bardzo emocjonalnej wymianie zdań". Sprawa została przedstawiona tam jako konflikt, w którym "jedna ze stron znacząco przekroczyła granice kultury i dobrego smaku". Po tym, jak oświadczenie spotkało się z negatywnym odbiorem internautów, zaktualizowano je o dodatkową treść:
- Przepraszamy, że podczas naszego wydarzenia doszło do incydentu naruszającego poczucie bezpieczeństwa jednego z naszych Wystawców. Ubolewamy, że jako organizatorzy nie zdołaliśmy temu zapobiec - czytamy w oświadczeniu Targów Fantastyki. - Dzisiaj, po zebraniu wszystkich informacji, podjęliśmy działania, aby osoba, która zachowała się w sposób całkowicie nieakceptowalny, nie mogła pojawiać się na Targach Fantastyki. Jednocześnie po zebraniu informacji od świadków wydarzenia, widzimy, że mimo iż nasza reakcja była natychmiastowa, to sposób interwencji był nieadekwatny do zaistniałej sytuacji. Zapewniamy, że obsługa zabezpieczenia wydarzenia zostanie dodatkowo przeszkolona w kierunku reagowania w sytuacjach ekstremalnie kryzysowych.
To nie koniec sprawy, ponieważ do całego zdarzenia ustosunkował się również mężczyzna, o którym mówiła w swoim nagraniu wystawczyni. Mariusz Zalwowski na stronie swojej firmy Merfolk postanowił przeprosić i wziąć odpowiedzialność za swoje zachowanie, aby później... zapowiedzieć, że podejmuje kroki prawne. Całość możecie znaleźć w jego poście, który publikujemy poniżej.