Gm. Leżajsk: Jeden sfałszował badania techniczne auta, drugi spowodował nim śmiertelny wypadek. Obaj usłyszeli prawomocne wyroki więzienia
W połowie listopada 2022 r. drogę publiczną w miejscowości Stare Miasto (gm. Leżajsk) przemierzała ciężarowa Scania, prowadzona przez Adriana M. (33 l.) W pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad pojazdem, Scania uderzyła w bok Hyundaia i30, po czym czołowo runęła w Citroena Berlingo, w którym podróżowały jako pasażerki Jolanta K. i Janina K. Obie doznały poważnych obrażeń, przy czym druga z ofiar zmarła w ich wyniku w styczniu następnego roku.
Biegli sądowi, po analizie stanu technicznego Scanii doszli do wniosku, że podstawową przyczyną wypadku była niesprawność układu hamulcowego ciężarówki.
Kolejne działania śledczych skoncentrowały się na odpowiedzi na pytania: jak to się stało, że pojazd z tak poważną niesprawnością znalazł się na drodze publicznej, choć nie powinien.
Okazało, że że Adrian M. miał w dokumentach potwierdzenie, iż jego pojazd przeszedł badania techniczne, wystawione przez Jana Ć. (66 l.), diagnostę samochodowego z Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów. Szybko wyszło na jaw, że dokument był sfałszowany, bo Scania nigdy nie trafiła na ścieżkę diagnostyczną i nie przeszła badań technicznych.
Dla śledczych zakres winy diagnosty był oczywisty: dopuścił do ruchu pojazd w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu, przyczyniając się do zaistnienia wypadku. Bez winy nie był też Adrian M., prowadząc pojazd, o którym wiedział, że nie przeszedł badań technicznych i może nie być w pełni sprawny.
Sąd Rejonowy w Leżajsku skazał kierowcę Scanii za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i posługiwanie się dokumentem potwierdzającym nieprawdę na rok i dwa miesiące pozbawienia wolności, 6 tys. zł grzywny i 20 tys. zł zadośćuczynienia dla Jolanty K.
Z kolei Jan Ć. ma spędzić za kratami rok i cztery miesiące, nadto zapłacić 10 tys. zł grzywny, kolejne 10 tys. na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarne i jeszcze 25 tys. zł zadośćuczynienia dla Jolanty K., a poza tym sąd zakazał mu wykonywania zawodu diagnosty przez 5 lat.
Decyzją sądu wyrok został podany do wiadomości publicznej.
Obrońcy obu, pochodzących z Kuryłówki, oskarżonych odwołali się od wyroku leżajskiego sądu do Sądu Okręgowego w Rzeszowie, który w pełni podzielił stanowisko sądu rejonowego, skutkiem czego wyrok na obu oskarżonych stał się prawomocny.