Gorzów: Godzina "W". Tak pamiętano o Powstaniu Warszawskim
Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944. W tym roku mija więc 81 lat od tamtej historycznej chwili. Chwili, o której do dziś pamiętają kolejne pokolenia Polaków. Nie inaczej było w piątek 1 sierpnia 2025 na Starym Rynku w Gorzowie, gdzie po południu zgromadziło się - według naszych szacunków - około dwieście osób.
Na placu pomiędzy katedrą a fontanną Pauckscha był m.in. Daniel Szewczyk. W prawej ręce trzymał biało-czerwoną flagę, a na lewym ramieniu 4-letnią córkę Julię.
- Przychodzę tu co roku, natomiast córka jest pierwszy raz. Trzeba pamiętać o tych, co polegli. Jest, niestety, coraz mniej ludzi, którzy to pamiętają - mówił, zauważając, że o "godzinie W", czyli punktualnie o 17.00 na Starym Rynku jest więcej osób starszych niż młodzieży.
Młodych jednak w centrum Gorzowa nie zabrakło. Gdy o 17.00, ku pamięci powstańców, zawyły syreny, na skrzyżowaniu ul. Sikorskiego i Chrobrego na chwilę zatrzymały się samochody, a kibice Stilonu odpalili race. Chwilę później na Starym Rynku zabrzmiał utwór "Uprising" szwedzkiego zespołu Sabaton, ze słynną frazą: "Warszawo, walcz!".
Biało-czerwona rodzina
W trakcie oddolnych, bo przygotowanych przez samych mieszkańców, obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego (oficjalne były przy Pomniku Pamięci Armii Krajowej na cmentarzu przy ul. Żwirowej), spotkaliśmy też Zbigniewa Barana z rodziną. On sam miał bluzkę z napisem "Godzina W", jego małżonka Monika biało-czerwony wianuszek na głowie, a syn Eryk trzymał biało-czerwoną flagę.
- Pielęgnujemy pamięć o bohaterach. Wychowani jesteśmy w rodzinie patriotycznej - mówił nam pan Zbigniew. - Do tej pory historycy sprzeczają się, czy Powstanie Warszawskie było dobre, czy złe. Ludzie jednak już tak byli uciemiężeni, że woleli umrzeć z podniesioną głową niż być pod butem niemieckim - dodawał.
Powstanie Warszawskie trwało 63 dni - od 1 sierpnia do 2 października 1944. Historycy szacują, że kosztowało ono 150 tys. - 200 tys. istnień ludzkich.