Gorzów: Pielgrzymi pakują plecaki. Cel? Jasna Góra. Do pokonania? 400 kilometrów!
Pielgrzymi znów na szlaku
'Gorzowska pielgrzymka tradycyjnie rozpocznie się od porannej mszy świętej, która zostanie odprawiona w katedrze. Eucharystia sprawowana w intencji pielgrzymów będzie pierwszym krokiem na pątniczym szlaku. Po niej wierni wyruszą w długą trasę do Częstochowy. Choć podróż będzie mierzyć się w kilometrach, to tak naprawdę będzie to droga wiary, refleksji i wspólnoty.
- Każdy dzień pielgrzymki daje okazję, by spojrzeć w głąb siebie, posłuchać, co naprawdę gra w sercu, zrozumieć, co jest ważne, a co można zostawić za sobą. To również wyjątkowa forma wspólnoty. Ludzie, których wcześniej się nie znało, stają się towarzyszami w drodze i wsparciem w zmęczeniu. Często zawiązują się tu przyjaźnie, które trwają dłużej niż sama pielgrzymka - mówi ksiądz Krzysztof Kolanowski, kierownik Pieszej Pielgrzymki Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej z Gorzowa na Jasną Górę.
Droga, która uczy i przemienia
Trasa gorzowskiej pielgrzymki nie należy do najłatwiejszych. Przez kilkanaście dni pątnicy będą przemierzać miejscowości, lasy i drogi regionów zachodniej oraz centralnej części kraju. Zmęczenie, kurz, ból nóg, deszcz lub palące słońce - to wszystko część pielgrzymkowego doświadczenia i codzienność, którą trzeba przyjąć z pokorą. Ale to najtrudniejsze momenty są często najpiękniejsze.
- Na szlaku nie brakuje wzruszających chwil. Śpiew przy ognisku, modlitwa różańcowa pod gwiazdami, uśmiech nieznajomego, który podaje kubek wody, dzieci machające z podwórek, starsi ludzie witający pielgrzymów chlebem i solą. W tej wędrówce nie ma podziałów - liczy się wspólnota, serce i otwartość - dodaje ksiądz Krzysztof Kolanowski.
Dwunastego sierpnia, gdy gorzowscy pielgrzymi zbliżą się do Częstochowy, spotkają się z grupami z innych miast diecezji, aby razem - ramię w ramię - pokonać ostatnie kilometry. Wejście do sanktuarium to kulminacja pielgrzymkowej drogi – moment wzruszenia, modlitwy i wdzięczności. Ale Jasna Góra to nie tylko miejsce docelowe. To punkt zwrotny. Bo tam pielgrzymka wcale się nie kończy. Trwa w decyzjach, przemianie, nowych relacjach i postanowieniach, z którymi pielgrzymi wracają do domu.
Nie każdy idzie, ale wielu towarzyszy
Choć nie każdy może wyruszyć fizycznie, wielu łączy się duchowo z pielgrzymami. W parafiach odprawiane są msze w ich intencji, w mediach społecznościowych śledzić można relacje z trasy. A ci, którzy pozostają w domach, niosą swoich bliskich pielgrzymów w modlitwie.
Już ponad czterdzieści lat w drodze
Pierwsza Piesza Pielgrzymka z Gorzowa na Jasną Górę wyruszyła w 1983 roku. Zorganizował ją i poprowadził ksiądz Witold Andrzejewski. To właśnie on zainicjował szlak, który przez kolejne dekady przemierzały tysiące wiernych. Po ks. Andrzejewskim kierownictwo objął ks. Zbigniew Samociak, a później kolejno: ks. Andrzej Kołodziejczyk, ks. Andrzej Tomys, ks. Andrzej Wręczycki, aż do obecnego przewodnika – ks. Krzysztofa Kolanowskiego, który został mianowany decyzją biskupa Tadeusza Lityńskiego w 2020 roku.