Guźnia: Tu pochowani są żołnierze 67 Pułku Piechoty z Brodnicy
Guźnia to miejscowość położona w województwie łódzkim, między Łowiczem a Domaniewicami, w zaciszu jeziora Rydwan. To właśnie tutaj znajduje się cmentarz wojenny, który powstał 15 sierpnia 1946 roku.
Boli od samego patrzenia. Rower aż wyrzuciło w powietrze
Na obszarze o powierzchni 0,09 ha pochowano 147 żołnierzy z 67 Pułku Piechoty z Brodnicy oraz 14 Pułku Piechoty z Włocławka, wchodzących w skład 4 Dywizji Piechoty Armii Pomorze, a także z innych pułków walczących w bitwie nad Bzurą koło Łowicza. Spoczywa tu również 14 ofiar ludności cywilnej poległych w 1939 roku oraz 34 ofiary zamordowane w czasie okupacji.
Cały cmentarz jest wpisany do rejestru zabytków decyzją Nr 915 z dnia 21 grudnia 1992 roku. Jest to specjalnie wydzielony cmentarz wojenny, na którym znajduje się 16 kwater z 32 białymi krzyżami. Pośrodku znajdują się dwie białe tablice z krzyżami. Dalej pomnik ogrodzony jest niskim płotem. U jego stóp leży druciany krzyż Virtuti Militari opleciony "koroną cierniową".
Patronat sprawują mieszkańcy wsi Guźnia, uczniowie Szkoły Podstawowej im. Bohaterów Września w Dąbkowicach oraz Szkoły Podstawowej w Jamnie.
Ocalić od zapomnienia
Agnieszka Mitek skontaktowała się z naszą redakcją, byśmy nagłośnili temat cmentarza wojennego Rydwan w Guźni, na którym spoczywają żołnierze 67 Pułku Piechoty z Brodnicy. - Prowadzę na Facebooku profil Cmentarz Wojenny w Guźni. Poszukuję poległych żołnierzy, by pamięć o nich ocalić od zapomnienia. Może jakaś rodzina z Pomorza i Kujaw szuka swojego przodka, który poległ w bitwie nad Bzurą, tylko nie wie gdzie jest pochowany, bo nie ma pojęcia o istnieniu tego cmentarza. Chciałabym tym osobom pomóc - opowiada Agnieszka Mitek.
Z panią Agnieszką kontaktować się można wysyłając maila pod adresem: miteka934@gmail.com.
Prowadzenie profilu okazało się pasją
Skąd pomysł, by na Facebooku założyć profil o cmentarzu?
- Od urodzenia mieszkam w sąsiedniej miejscowości od cmentarza w Guźni. I wiedziałam, jak mało kto o nim wiedział, co za tym idzie go nie odwiedzał. Chciałam ocalić to miejsce od zapomnienia i upamiętnić tych żołnierzy.Robię to społecznie.Prowadzenie profilu na Facebooku okazało się moją pasją. Robię to od pięciu lat. Dzięki mojemu profilowi niektóre rodziny dopiero teraz odnajdują miejsce spoczynku swojego krewnego.Bardzo mnie to cieszy - przyznaje Agnieszka Mitek.
Jak dodaje, na cmentarzu wojennym w Guźni nie ma pochowanych krewnych. Materiały na profil pochodzą z archiwum Państwowego z PCK w Warszawie i innych instytucji.
- Pozyskuję je piszac wnioski o przeprowadzenie kwerendy archiwalnej, a także od rodzin żołnierzy, których udało mi się samejźć, co nie jest proste po ponad 80 latach. Pomagają też osoby obserwujące profil - mówi Agnieszka Mitek.
Jak dodaje, udało jej się pozyskać informacje o kilku żołnierzach z 67 Pułku Piechoty z Brodnicy pochowanych na cmentarzu w Guźni. To: por. Kazimierz Widort (pochodził z Brodnicy), kapr. pchor. Henryk Melzacki (pochodził z powiatu pułtuskiego), kpr. Tadeusz Podlewski (pochodził z województwa kujawsko-pomorskiego), plut. Władysław Czyżniewski (pochodził z Radzik Małych), strz. Stanisław Kowalski (pochodził z miejscowości Płonne), strz. Feliks Ciechorski (pochodził z Woluszewa).
Co ważne, por Kazimierz Widort na cmentarzu wojennym ma symboliczny grób. Jego ciało zostało złożone na cmentarzu parafialnym w Chruślinie wiosną 1940 roku.
67 Pułk Piechoty w czasie II wojny
W roku 1939 pułk wchodził w skład 4. Dywizji Piechoty, należącej do Armii "Pomorze" pod dowództwem generała Bortnowskiego. Z końcem sierpnia I i III batalion 67. pułku piechoty, przy wsparciu drobniejszych pododdziałów, zajął stanowiska na linii od styku z 208 pułkiem piechoty rezerwy przez jeziora Sosno-Zbiczno-Strażyń-Bachotek aż do granicy pasa działania sąsiedniego związku operacyjnego, jakim była Armia "Modlin.
Mimo zaciętej walki całej Armii Pomorze, w tym 67. pułku piechoty, Wojsko Polskie było zmuszone do ustawicznego odwrotu. Żołnierze brodnickiego garnizonu mieli swój udział w walkach nad Bzurą. 19 września, w obliczu porażki, ostatnie pododdziały przedzierały się do Puszczy Kampinowskiej. Chcąc ratować swój znak pułkowy ppor. Jerzy Łapkiewicz, ukrył sztandar pułku w lesie koło wsi Łazice.
Działania podjęte przez podporucznika uratowały sztandar, który odnaleziony w październiku 1939 roku przez okolicznego mieszkańca, został ukryty u niego w stodole. W roku 1947 został odkopany i przekazany Muzeum Wojska Polskiego.