Igrzyska w Tokio 1940: Jak wojna pogrzebała wielkie plany Japonii
Marzenia o wielkiej scenie
Już w 1932 roku Tokio rozpoczęło starania, by zostać gospodarzem igrzysk. Rywalami były wielkie miasta: Barcelona, Rzym i Helsinki. W 1936 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski wybrał Tokio na gospodarza igrzysk. Było to pierwsze miasto spoza Zachodu, które dostąpiło tego zaszczytu.
Japonia liczyła, że dzięki temu poprawi swój międzynarodowy wizerunek nadszarpnięty po okupacji Mandżurii. Tokio planowało igrzyska na wrzesień i październik 1940 roku, później przesunięte na lipiec i sierpień. Organizacyjne przygotowania ruszyły pełną parą, a w kraju zapanował prawdziwy olimpijski entuzjazm.
Wojna przekreśla olimpijskie plany
Sielankowe plany przerwała brutalna rzeczywistość. W 1937 roku wybuchła II wojna chińsko-japońska. Japonia zaczęła coraz bardziej angażować się militarnie, pochłaniając gigantyczne środki. Choć w marcu 1938 roku zapewniano jeszcze Międzynarodowy Komitet Olimpijski, że igrzyska odbędą się zgodnie z planem, sytuacja stawała się dramatyczna. W parlamencie pojawiały się głosy, że organizacja igrzysk w czasie wojny to wydatek, na który kraj nie może sobie pozwolić.
W lipcu 1938 roku rząd Japonii ostatecznie ogłosił rezygnację z igrzysk. Decyzję przekazał Kōichi Kido – polityk, który kilka lat później odegra kluczową rolę w kapitulacji Japonii w 1945 roku. Oficjalnym powodem były koszty wojny i konieczność przekierowania zasobów na front.
Przeklęty rok igrzysk
Po rezygnacji Japonii, Międzynarodowy Komitet Olimpijski przekazał organizację igrzysk Helsinkom. Jednak historia miała inne plany – wybuch II wojny światowej w 1939 roku sprawił, że igrzyska w 1940 roku nie odbyły się wcale. Dopiero po wojnie Tokio wróciło do olimpijskich ambicji. W 1964 roku miasto wreszcie zrealizowało swoje marzenie, organizując igrzyska, które stały się symbolem odbudowy i nowoczesności Japonii. Kolejna olimpijska szansa przyszła w 2020 roku (przesuniętym na 2021 z powodu pandemii COVID-19).
Ciekawostka na koniec
Według amerykańskiego historyka Josepha R. Svintha, kluczowym impulsem do wycofania się Japonii z igrzysk nie była jedynie wojna z Chinami, lecz… strach przed Związkiem Radzieckim. Władze w Tokio obawiały się eskalacji konfliktu na północnych granicach i „spanikowały,” uznając, że igrzyska są w tym kontekście zbyt wielkim ryzykiem. Mało kto pamięta też, że przy okazji planowania igrzysk w Tokio rozważano wprowadzenie nowinek technicznych – transmisji części zawodów na żywo… do kin w innych miastach Japonii. Na tamte czasy byłby to technologiczny przełom!