Jak uniknąć rewolucji żołądkowych na wakacjach? 5 porad dietetyka
W tym artykule:
Sezon urlopowy to idealny moment na eksplorowanie nowych miejsc i próbowanie lokalnych smaków. Niestety, zmiana środowiska, klimatu i diety może obciążyć układ trawienny. Jak się przed nimi uchronić? Oto kilka sprawdzonych zaleceń mgr Anny Janiszewskiej-Janowicz, dietetyczki klinicznej z Grupy Luxmed.
Higiena rąk jako podstawa
To niepozorna czynność, która naprawdę działa. W codziennym biegu często ją bagatelizujemy, ale na wakacjach – zwłaszcza w krajach o innym standardzie higieny – ma ogromne znaczenie.
– Chociaż może wydawać się oczywiste, to jest niezwykle istotne dla naszego zdrowia: regularne mycie rąk, a w razie braku dostępu do wody – używanie żelu antybakteryjnego – może znacznie zmniejszyć ryzyko zakażenia bakteriami czy wirusami – radzi mgr Anna Janiszewska-Janowicz.
Uważaj na to, co pijesz
Nie każda woda gasi pragnienie bezpiecznie. Wystarczy łyk z niewłaściwego źródła, by zamiast relaksu w hamaku na plaży skończyć nad wodą... z biegunką.
– W wielu krajach – szczególnie tych o odmiennym klimacie i standardach sanitarnych – woda z kranu może być niezdatna do picia. Warto wybierać wyłącznie wodę butelkowaną – radzi ekspertka. – Zrezygnujmy również z lodu w napojach, ponieważ najczęściej przygotowywany jest z wody kranowej. Dobrze jest także myć zęby wodą butelkowaną, szczególnie w krajach tropikalnych – dodaje dietetyczka.
Wesprzyj jelita probiotykami
O zdrowie i wsparcie jelit warto zadbać jeszcze przed wyjazdem. Probiotyki to jeden z najskuteczniejszych sposobów, by przygotować układ pokarmowy na kulinarne wyzwania.
– Regularne przyjmowanie probiotyków (np. szczepy Lactobacillus rhamnosus GG, Saccharomyces boulardii lub Bifidobacterium lactis), rozpoczęte minimum 7 dni przed planowanym wyjazdem, może korzystnie wpłynąć na stan mikrobioty jelitowej i obniżyć ryzyko wystąpienia biegunki podróżnych. Probiotykoterapię warto kontynuować również w trakcie podróży – mówi specjalistka.
Bezpieczne jedzenie – czyli jakie?
Kulinarna przygoda? Tak, ale z głową. Nie wszystko, co pachnie i kusi, będzie dobre dla twojego brzucha – zwłaszcza za granicą.
– Podczas wakacji wielu z nas ma ochotę na lokalne specjały. Rzeczywiście, to świetna okazja do kulinarnej przygody, ale warto zachować rozsądek. Unikajmy potraw z surowych składników – szczególnie ryb, mięsa, owoców morza czy jajek. Wybierajmy posiłki dobrze ugotowane i podawane na gorąco – radzi Anna Janiszewska-Janowicz. – Ostrożność należy zachować również przy jedzeniu sałatek – jeśli nie mamy pewności, czy warzywa zostały umyte w czystej wodzie, lepiej ich unikać. W przypadku owoców najbezpieczniejsze są te, które możemy samodzielnie obrać (np. banany, pomarańcze).
Ostrożnie ze street foodem
Street food często jest jednym z najważniejszych punktów podróży. Niestety, czasami smakowanie ulicznych przysmaków może stać się problemem. Kiedy temperatura sięga zenitu, a mięso leży na ladzie kilka godzin, nawet najlepszy kebab może się zemścić.
– Street food to jedna z atrakcji wakacyjnych wyjazdów. Niestety, jedzenie serwowane wprost z ulicznego straganu może być źródłem zatrucia, jeśli przygotowywane jest w niehigienicznych warunkach – ostrzega dietetyczka. – Jeśli decydujemy się na tego typu posiłek, warto zwrócić uwagę, czy jedzenie nie było przechowywane godzinami na słońcu i czy zostało przyrządzone na świeżo. Wybierajmy dania dobrze ugotowane, unikajmy surowych owoców morza, niedopieczonych mięs oraz produktów mlecznych niewiadomego pochodzenia – podkreśla ekspertka.
Jak dodaje Anna Janiszewska-Janowicz, z dietetycznego punktu widzenia warto jeszcze przed wyjazdem zaopatrzyć się w elektrolity oraz środki farmakologiczne przydatne przy problemach żołądkowo-jelitowych – najlepiej po konsultacji z lekarzem, który pomoże skompletować podróżną apteczkę. W przypadku zakupu leków na miejscu (np. w Egipcie), najlepiej skonsultować się z lekarzem (np. internistą), który oceni bezpieczeństwo takich preparatów.