Jaskółki szybciej znikają z Polski? Ornitolodzy nie mają wątpliwości
Okapy budynków były doskonałymi miejscami do budowy gniazd, co sprawiło, iż kiedyś gatunek znacząco i szybko zwiększył liczebność. Są też jaskółki brzegówki i dymówki, ale terminy odlotów są identyczne. Tym, co wpływa na odloty jest pokarm, czyli owady łapane w locie.
Gdy owadów jest coraz mniej, to jaskółki szybciej przenoszą się na południe Afryki. Tu widać wpływ ocieplenia i niestety chemizacji. Z tymi odlotami wiąże się kapitalna legenda. Niegdyś wierzono, że jaskółki przesypiają zimy zagrzebane w błotach. Ludzie widzieli, jak migrujące ptaki wieczorem przysiadały na drzewach rosnących bagnach i rozrostach. To najbezpieczniejsze miejsce do spędzenia nocy, wybierane przez wszystkie odlatujące ptaki.
Wczesnym rankiem leciały dalej, nim ludzie zdążyli zobaczyć odloty. Za to wiosną zjawiały się nagle i w dużych gromadach w pierwszych dniach maja. Badanie migracji ptaków to kwestia ostatnich stu lat i rzeszy ornitologów, obrączkowania i internetu. Tudzież takich wynalazków jak nadajniki GPS przenoszone przez ptaki, które dokładnie wskazują trasy wędrówek. No cóż, jaskółki musimy definitywnie pożegnać.