Jesień zmian na uczelniach. Na te najważniejsze trzeba jednak poczekać
W tym artykule:
Nowe przepisy upraszczają procedury i digitalizują dokumenty
Od października studenci będą mogli korzystać z elektronicznych legitymacji w aplikacji mObywatel. Tradycyjna plastikowa karta pozostanie dostępna jedynie na wniosek. Uczelnie oceniają tę zmianę pozytywnie - ma ona ułatwić życie studentów i ograniczyć koszty wydawania dokumentów.
Z końcem sierpnia weszły w życie przepisy deregulacyjne, które zmniejszają biurokrację związaną z inwestycjami. Jednostki szkolnictwa wyższego - uczelnie czy instytuty PAN - muszą od teraz raportować do systemu POL-on jedynie inwestycje przekraczające 100 tys. zł.
Od września obowiązują także zmienione standardy kształcenia na kierunkach lekarskich, lekarsko-dentystycznych i położnictwa, dotyczące m.in. wielkości grup czy liczby zajęć realizowanych w warunkach symulowanych.
Nowe zasady rekrutacji dla cudzoziemców powodują trudności
Duże emocje wywołały przepisy dotyczące przyjmowania cudzoziemców na studia, które weszły w życie już w lipcu - w trakcie trwającej rekrutacji. Zgodnie z nowymi regulacjami kandydaci z zagranicy muszą przedstawić świadectwo ukończenia szkoły średniej i poświadczenie znajomości języka wykładowego na poziomie co najmniej B2. Obowiązek ten nie dotyczy osób z krajów UE, OECD, Ukrainy i Chin.
Największe kontrowersje wzbudziła konieczność przedstawienia państwowego certyfikatu językowego - uczelnie nie mogą już samodzielnie weryfikować poziomu znajomości języka. Z powodu ograniczonej dostępności terminów egzaminów państwowych Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej zdecydowała się dodać egzamin na poziomie B2 do listopadowej sesji.
Zmiany wprowadzono w trakcie rekrutacji, co spowodowało zamieszanie - kandydaci byli objęci trzema różnymi trybami naboru. Jak przyznaje Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, w pewnym momencie sytuacja groziła paraliżem procesu rekrutacyjnego.
Nowe przepisy wprowadziły też dodatkowe ograniczenia - liczba cudzoziemców przyjmowanych na uczelnię nie może przekroczyć 50 proc. ogólnej liczby studentów. Od 1 lipca to NAWA, a nie kurator oświaty, wydaje indywidualne informacje o zagranicznych świadectwach i dyplomach.
Kolejne zmiany w toku - środowisko czeka na nowelizację ustawy Gowina
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapowiada kolejne modyfikacje, które mają wejść w życie w najbliższych miesiącach. Wśród nich są m.in. możliwość elastycznego gospodarowania środkami na stypendia rektora czy finansowanie wsparcia osób z niepełnosprawnościami na studiach podyplomowych.
Od 2026 roku planowane jest także wprowadzenie mLegitymacji doktoranckich, możliwości zawieszenia kształcenia z innych powodów niż rodzicielstwo czy wypłaty zapomogi doktorantom w trudnej sytuacji życiowej.
Największym oczekiwaniem środowiska pozostaje jednak reforma systemu szkolnictwa wyższego. Chodzi o zapowiadaną przez resort nauki gruntowną zmianę najważniejszego aktu prawnego regulującego funkcjonowanie uczelni w Polsce - ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce z 2018 r., potocznie nazywanej "ustawą Gowina" od nazwiska ówczesnego ministra Jarosława Gowina. Ten akt prawny ujednolicił wcześniejsze przepisy dotyczące szkolnictwa wyższego, wprowadził m.in. nowy system zarządzania uczelniami, ewaluacji działalności naukowej czy finansowania badań.
Po kilku latach obowiązywania ustawa ta jest szeroko krytykowana w środowisku akademickim - zarówno przez rektorów, jak i pracowników naukowych oraz studentów. Prace nad nią wznowiono po przywróceniu resortu nauki w 2024 roku. Obecny minister Marcin Kulasek powołał zespół ekspertów, który przygotowuje projekt zmian.
W toku są również prace nad nowymi zasadami ewaluacji działalności naukowej. Od ich wyników zależy m.in. przyznawanie kategorii naukowych uczelniom, a w konsekwencji możliwość prowadzenia szkół doktorskich. Jak zapowiedziała wiceministra nauki Karolina Zioło-Pużuk, projekt rozporządzenia w tej sprawie ma być gotowy późną jesienią.
Źródło: PAP