Kalisz: Szpital zamyka oddział urologiczny. Co dalej z pacjentami?
Od początku lipca szpital w Kaliszu ma nowego dyrektora, który jak na razie musi zajmować się gaszeniem pożarów na poszczególnych oddziałach. Jeszcze do niedawna widmo zawieszenia wisiało nad oddziałem psychiatrycznym, gdzie w kwietniu lekarze złożyli wypowiedzenia. Na szczęście zostały one cofnięta. Podobnie było w zakładzie diagnostyki obrazowej.
- Mamy oddziały, które są w bardzo krytycznym stanie. Na razie udało mi się trzy oddziały utrzymać. Jeden, jakim była urologia, niestety musiałem zawiesić. Lekarze poskładali wypowiedzenia w kwietniu, a ja nie miałem już możliwości, aby go wskrzesić - powiedział Wojciech Michalik, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.
Oddział urologiczny został zawieszony w poniedziałek, 21 lipca, a całkowicie przestanie działać wraz z pierwszym sierpnia. Dotychczasowi pacjenci będą musieli kontynuować leczenie w innych szpitalach, między innymi w Koninie czy Poznaniu. W kaliskim szpitalu pozostaje jedynie poradnia urologiczna.
- Prowadzimy rozmowy z dwoma urologami i jedną firmą, która specjalizuje się w procedurach urologicznych, ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach - dodaje dyrektor szpitala.
Jak tłumaczy Wojciech Michalik, aby jakikolwiek oddział szpitalny mógł funkcjonować, musi zatrudniać minimum dwóch lekarzy specjalistów. W przypadku kaliskiej urologii na przeszkodzie stanęły problemy rodzinne jednego z lekarzy.
- Na dzisiaj zostałem z jednym specjalistą. To bardzo kiepsko - podkreśla dyrektor.
Wiadomo już, że do kaliskiego szpitala nie wróci chirurgia dziecięca. Nawet w formie chirurgii jednodniowej. W konkursie ogłoszonym przez Narodowy Fundusz Zdrowia, wniosek kaliskiej lecznicy złożony jeszcze w czerwcu, przepadł.
Szpital w Kaliszu liczy na to, że uda mu się ściągnąć specjalistów i sytuacja lecznicy zacznie się poprawiać.
- Jeżeli będzie się udostępniać specjalistom nowoczesne technologie, nie będziemy się tylko skłaniać do funkcjonowania samego szpitala dla procedur, to Ci lekarze pojawią się wcześniej czy później. Procedury wykonywane w sposób nowoczesny są bardziej gratyfikowane a pacjent krócej leży w szpitalu - przekonuje Wojciech Michalik.
- Wniosek nie został uznany za atrakcyjny - kwituje Wojciech Michalik.
ZOBACZ TAKŻE: