Katowice: 69-latka wzięła 50 tysięcy złotych kredytu dla...oszustów. I wtedy zjawiła się pomoc
Internetowi oszuści nie próżnują i wciąż wymyślają nowe sposoby wyłudzania pieniędzy od niczego nieświadomych osób. Na szczęście mieszkanka Katowic w porę zareagowała, dzięki czemu uniknęła poważnych konsekwencji.
69-latka padła ofiarą oszustwa
24 września do policjantów zgłosiła się 69-letnia kobieta wraz z synem, chcąc powiadomić o próbie wyłudzenia pieniędzy. Tego samego dnia seniorka odebrała telefon od mężczyzny podszywającego się pod pracownika banku. Fałszywy doradca przekonał ją, że ktoś próbuje wziąć kredyt na jej dane, a następnie zmanipulował kobietę, nakłaniając do zaciągnięcia pożyczki.
Zgodnie z poleceniem oszusta, kobieta udała się do placówki banku w Tychach i zaciągnęła kredyt w wysokości blisko 50 tys. zł. Następnie, pozostając pod wpływem manipulacji, pojechała do Katowic i w trzech transakcjach wpłaciła całą kwotę do bitomatu, korzystając z kodu QR przesłanego przez fałszywego bankowca. Dodatkowo, na jego żądanie, przesłała zdjęcie dowodu osobistego oraz napisała oświadczenie potwierdzające rzekomą legalność przelewu.
W porę zainterweniował syn kobiety
Kiedy syn kobiety zorientował się, że matka mogła zostać oszukana, natychmiast zgłosił sprawę do katowickiej komendy. Policjanci z referatu do walki z cyberprzestępczością od razu zajęli się przypadkiem. Dzięki sprawnym działaniom funkcjonariuszy udało się zablokować kryptotransakcje, a następnego dnia cała gotówka wróciła do pokrzywdzonej kobiety. Teraz stróże prawa prowadzą czynności mające na celu ustalenie sprawcy oszustwa.
- Nigdy nie wykonuj przelewów ani wpłat do bitomatów na polecenie osób podających się za pracowników banku. Instytucje finansowe nie prowadzą takich praktyk. W razie wątpliwości należy natychmiast rozłączyć połączenie i skontaktować się z infolinią swojego banku lub udać się osobiście do placówki - przypominają policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.