Katowice: Oto czego nie oglądalibyśmy, gdyby istniała uchwała krajobrazowa. Nowa wielka reklama znów zasłania kamienicę
Oto czego nie oglądalibyśmy w Katowicach, gdyby istniała uchwała krajobrazowa
Dziś wczesnym rankiem po raz pierwszy od dawna, przez chwilę można było zobaczyć elewację kamienicy przy ul. 3 Maja 28 w Katowicach, zanim ponownie została zakryta wielkoformatową reklamą. Choć zarówno władze miasta, jak i jego mieszkańcy, zdają się mieć dość reklamozy, to od 10 lat w stolicy województwa śląskiego nie udało się przeprowadzić uchwały krajobrazowej.
W 2015 roku Sejm wprowadził zmiany w szeregu ustaw, co dało samorządom narzędzia do większej ochrony krajobrazu i ładu przestrzennego. Pierwsze gminy skorzystały z nich już w 2016 roku. W naszym województwie uchwały krajobrazowe obowiązują m.in. w: Sosnowcu, Tarnowskich Górach, Wiśle, Mikołowie, Pyskowicach, Zawierciu, Bytomiu i Bielsku-Białej.
A co z Katowicami? Prace rozpoczęły się dokładnie dekadę temu. W 2017 roku przeprowadzono nawet dość szerokie konsultacje społeczne w celu ustalenia "zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń w mieście Katowice".
W 2023 roku powstały wreszcie "założenia" do tego dokumentu, nad którymi pracowali dalej radni z komisji rozwoju miasta. Gdy wydawało się, że uchwała wkrótce wejdzie w życie, pod koniec roku opublikowane zostało orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uznające część przepisów ustawy za niekonstytucyjną. Chodzi o zapisy pozwalające w uchwałach krajobrazowych nakazywać dostosowanie legalnie istniejących nośników reklamowych do przepisów bez odszkodowania dla ich właścicieli. W ocenie TK miało to zrównywać legalne reklamy z tzw. samowolkami. Orzeczenie wywołało falę komentarzy i szeroką dyskusję o możliwych pozwach ze strony przedsiębiorców, którzy mieliby ucierpieć na uchwałach krajobrazowych w poszczególnych samorządach.
"89% respondentów jest zdania, że w Katowicach mamy nadmiar reklam w przestrzeni miasta".
Ostatecznie w Katowicach nie podjęto uchwały krajobrazowej, a od dziś na przechodniów jednej z najbardziej uczęszczanych ulic Śródmieścia spogląda Izabela Krzan reklamująca bieliznę z przesłaniem: "Twój styl, twoje zasady". Jakie zasady w tej sprawie chcieliby przyjąć mieszkańcy i mieszkanki Katowic? Przypomnijmy wyniki konsultacji społecznych z 2017 roku, po których sporządzono "raport końcowy". Dowiadujemy się z niego, że w sondzie wzięło udział 1347 osób. Wnioski?
- "Prawie 70% badanych uważa, że istniejące reklamy zaburzają postrzeganie obiektów zabytkowych, zespołów zabudowy zabytkowej lub obszarów zabytkowych w Katowicach - widoku na nie bądź ich elewację".
- "64% badanych wskazała, że reklamy w Katowicach nie spełniają swojej funkcji".
- "89% respondentów jest zdania, że w Katowicach mamy nadmiar reklam w przestrzeni miasta".
Mieszkańcy w konsultacjach szybko i skutecznie wypunktowali największe bolączki "reklamozy".
- Najbardziej przeszkadzającymi cechami reklamy według mieszkańców jest nadmierna ich ilość w jednym miejscu, chaotyczne usytuowanie względem otoczenia i innych reklam oraz niedostosowanie do architektury budynków i otoczenia - czytamy we wnioskach z raportu.
Wielkoformatowe płachty takie jak ta, która dziś zawisła przy Galerii Katowickiej, określono jako, których w mieście jest za dużo.
- W przestrzeni miasta mamy zbyt wiele wielkoformatowych tkanin z nadrukami reklamowymi na ścianach budynków, tablic z plakatami wielkoformatowymi na ścianach budynków oraz szyldów na ścianach budynków. To trzy najczęściej wskazywane przez ankietowanych nośniki reklamy.