Kierowca nie zastosował się do znaku zakazu. Poproszony o prawo jazdy, kłamał, że zostawił w domu. Sprawę wyjaśnili policjanci
Zmieniał wersję kilka razy
W trakcie weekendowych działań prowadzonych w rejonie ZOO strażnicy podjęli interwencję wobec kierowcy BMW. Mężczyzna nie zastosował się do znaku B-1, tj. zakazu ruchu w obu kierunkach obowiązującym przy al. Kasy Oszczędności Miasta Krakowa.
W związku z popełnionym wykroczeniem kierowca został poproszony o okazanie dokumentów.
"Podczas czynności kontrolnych okazało się, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem. W pierwszej chwili twierdził, że ma prawo jazdy, jednak nie zabrał go ze sobą. W trakcie oczekiwania na przyjazd policji zmienił zdanie. Przyznał się, że miał czasowo zatrzymane prawo jazdy, jednak – jak twierdził – okres ten już się zakończył" - relacjonują strażnicy miejscy.
Policja wyjaśnia kłamczucha
„Nieco” inny obraz sytuacji przedstawili przybyli na miejsce policjanci.
"Po przeprowadzeniu weryfikacji danych kierowcy ustalali że mężczyzna nie tylko nie posiada aktualnych uprawnień do kierowania pojazdami, ale również obowiązuje go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych" - dodają.
Teraz kierowca wyjaśni sobie wszystko w policją.