Kłopoty singli na randkach, czyli kilka uwag o samotności
Z niedawnych badań naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wynika, że ponad dwie trzecie Polaków odczuwa samotność, zaś niemal co czwarta osoba czuje się izolowana społecznie. W kolejnym badaniu połowa przepytanych mówiła o odczuwaniu chronicznej samotności. Dotyczy to nie tylko ludzi w starszym wieku, ale także nastolatków czy młodych dorosłych. Nie sądzę jednak, żeby z tego powodu należało drzeć szaty.
W internecie trwa dyskusja, która płeć jest bardziej narażona na złe skutki samotności. Wiadomo, że częściej o tym mówią kobiety, bo są z reguły bardziej emocjonalne. Niemniej, jeśli obecnie uznajemy, że tłumienie emocji przez mężczyzn jest złe, to wypadłoby przyznać im prawo do częstszego ronienia łez i poszukiwania czułości bez automatycznego etykietowania ich jako mięczaków. „Kiedy powiesz kobiecie, że masz problem, to potem masz dwa problemy: swój i drugi - z jej emocjami” - zauważył jakiś gość w komentarzu pod materiałem o samotności na You Tube.
Psychologowie zauważają, że kłopoty singli na randkach biorą się głównie z tego, że ludzie przesadnie boją się ryzyka. Najmniejszy zgrzyt w rozmowie to od razu „czerwona flaga” sygnalizująca konieczność ewakuacji. A większa w dobie internetu łatwość nawiązywania kontaktów sprawia, że niektórzy wciąż poszukują najlepszej dla siebie opcji. To jest źródło niewyczerpanej frustracji.
Wciąż jednak daleki jestem od dramatycznych tonów. Skąd mój sceptycyzm? Z racji wieku i usposobienia nie podzielam poglądu, że dążenie do szczęścia jest oczywistością. We współczesnych realiach szczęście bywa potocznie traktowane jako maksymalizacja przyjemności. Każdy, kto nie dokumentuje w mediach społecznościowych swoich fantastycznych wrażeń, uchodzi w najlepszym razie za dziwaka. Chociaż łatwo się domyślić, że takie obrazki to bardziej kreacja niż rzeczywistość.
Niezmiennie mnie dziwi, gdy ludzie otwierają oczy ze zdumienia, słysząc, że życie, niestety, bywa ciężkie. Rada jest tylko jedna: cieszcie się dobrą chwilą, bo ona przemija.