Kobieta zaalarmowała policję i Animal Patrol. Zauważyła głodzone psy
Policja i Animal Patrol pojawiły się po godz. 12 na Piotrkowskiej, aby sprawdzić, czy dwa małe kundelki przesiadujące ze swoją panią na murku przy posesji z numerem 38 nie są zaniedbane. Fakt, że na miejsce przyjechały trzy wozy służb mundurowych zdenerwował przechodniów i okolicznych mieszkańców. Nie szczędzili rad policjantom i strażnikom czym ci powinni się zająć zamiast dręczyć kobietę, która bardzo dba o swoje czworonogi.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Preeya
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Starsza pani z pieskami na murku siedzi kolejny dzień. Psy mają miseczki z wodą, a ona nie narzucając się nikomu zbiera pieniądze na ich dożywianie. Gdy tuż po południu przyjechała policja i straż miejska obecni na miejscu łodzianie poddenerwowali się, że aż tylu funkcjonariuszy pofatygowało się do piesków, którym krzywda się nie dzieje. Tymczasem tam gdzie rzeczywiście są potrzebni policjanci i strażnicy miejscy próżno ich wyglądać.
O sprawie poinformowała nas 36-letnia kobieta, która obwiała się, że zwierzęta są wychudzone - wyjaśnia młodszy aspirant Maksymilian Jasiak z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji. - Na szczęście tym razem okazało się, że tak nie jest. Psy są w wieku 16 i 18 lat, zaczipowane i zaopiekowane.
Jak mówi dalej funkcjonariusz mogą wyglądać na lekko niedożywione, ale to wynika z ich zaawansowanego wieku, a nie choroby czy zagłodzenia. Jeden z piesków pojechał z Animal Patrolem na badania weterynaryjne po których ma być wydany opiekunce.