Koniec tarczy dla ciepłownictwa. W Rudzie Śląskiej rachunki za ogrzewanie mogą być wyższe nawet o 90 procent
Koniec tarczy, będą podwyżki
W 2022 roku atak Rosji na Ukrainę wywołał kryzys energetyczny w Europie. Aby chronić obywateli przed drastycznymi podwyżkami, wprowadzono w Polsce szereg rozwiązań przed wzrostem cen paliw, prądu i ciepła. Były dopłaty do zakupu węgla, ale także rekompensaty, obniżające cenę końcową dla odbiorców (np. gospodarstw domowych). Kilka tygodni temu rząd poinformował o przedłużeniu do końca roku tarczy energetycznej dotyczącej prądu do końca 2025 roku.
Od 2022 roku działał też mechanizm ochrony odbiorców przed wzrostem cen za ciepło sieciowe (np. dostarczane do mieszkań w blokach). Zakładało ograniczenie maksymalnego wzrostu cen dostaw ciepła, obejmując wszystkie składniki kosztowe występujące w danym systemie ciepłowniczym: cenę za zamówioną moc cieplną, cenę ciepła, cenę nośnika ciepła, stawki opłat stałych i zmiennych za usługi przesyłowe. Mechanizm polegał na dopłacaniu przez budżet państwa różnicy między faktycznymi kosztami wytworzenia ciepła. Tarcza chroniła przed drastycznymi podwyżkami. Jednak jej obowiązywanie wygasło 30 czerwca 2025.
To oznacza, że od 1 lipca mieszkańcy, którzy korzystają z ciepła systemowego (do ogrzewania i ciepłej wody) w rachunkach zapłacą na podstawie obowiązujących taryf, odzwierciedlającymi warunki rynkowe.
Mieszkańcy Rudy Śląskiej zapłacą nawet o 90 procent więcej
Od kilku miesięcy przed takim scenariuszem ostrzega Marek Stalmach, prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bytomiu.
- Od lipca większość mieszkańców Rudy Śląskiej za ogrzewanie i ciepłą wodę zapłaci więcej nawet o 90 procent. Dla mieszkania o powierzchni około 60 metrów kwadratowych może to być średnio 300 – 400 zł miesięcznie więcej na rachunkach – tłumaczy Stalmach.
Jak tłumaczy, dodatkowy roczny wzrost kosztów dla Rudy Śląskiej oszacowano na 90-100 milionów złotych. – W Rudzie Śląskiej podwyżka nie obejmie tylko dzielnic Kochłowice, Bielszowice i Halemba. Problem jest gigantyczny, to dziesiątki tysięcy mieszkańców – dodaje.
W Rudzie Śląskiej problem dotyczy większości zasobów mieszkaniowych.
- Do Spółdzielni wpłynęło zawiadomienie, od Węglokoks Energia ZCP, że od dnia 01 lipca 2025r. obowiązywać będzie aktualna taryfa dla ciepła w związku z wygaśnięciem obowiązujących dotychczas mechanizmów ograniczenia wysokości cen za ciepło i jego dostawę. Zgodnie z obowiązującą taryfą ciepła zatwierdzoną Decyzją Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki nr OKA.4210.46.2024 z dnia 21 stycznia 2025 średnia cena 1 GJ dla zasobów naszej Spółdzielni wynosić będzie 255,31zł, co oznacza wzrost opłat za ciepło o ok. 86% - poinformowała spółdzielnia „Perspektywa”.
Zarząd zwrócił uwagę, że wysokość cen za ciepło jest całkowicie niezależna od spółdzielni.
- W związku z otrzymanym zawiadomieniem oraz w przypadku braku decyzji Rządu o utrzymaniu ochrony cen dla odbiorców ciepła systemowego, a tym samym dopuszczenia do obowiązywania horrendalnych cen ogrzewania dla naszych użytkowników lokali, Spółdzielnia będzie zmuszona do przeprowadzenia kalkulacji kosztów ogrzewania i podniesienia wysokości zaliczki na poczet ich rozliczenia od dnia 1 sierpnia – dodano.
Marek Stalmach uważa, że jedynym akceptowalnym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby utrzymanie tarczy przynajmniej do końca 2025 roku. Jednak do tej pory politycy nie kwapią się do zmiany ustawy w tym zakresie. – Natomiast jesienią powinny się odbyć konsultacje w Ministerstwie Klimatu i nie tylko na temat dalszych docelowych działań w tej sprawie. Apeluję do mieszkańców, nie tylko Rudy Śląskiej o wsparcie inicjatywy zatrzymania tak drastycznej podwyżki ceny ciepła – zwraca się nasz rozmówca.
Tłumaczy, że problem dotyczy całego kraju, a nie tylko Rudy Śląskiej, czy województwa śląskiego. Wzrosty mogą sięgać od kilku do kilkudziesięciu procent, w zależności od lokalizacji czy stosowanych technologii. Tam, gdzie produkcja energii cieplnej jest najdroższa, automatycznie przełoży się na wyższe podwyżki.
Problemy w całym kraju
Na problem, który może dotknąć kilka milionów Polaków, zwraca uwagę od dłuższego czasu Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie. Z danych przedstawionych przez IGCP wynika, że już od 1 lipca 2025 r. odbiorcy w 56 proc. systemów ciepłowniczych w Polsce mogą odczuć wzrosty cen ciepła. Wynika to z wygaśnięcia obowiązywania przepisów osłonowych oraz braku systemowego wsparcia dla kosztów transformacji. Według raportu pełne unowocześnienie sektora będzie wymagało nakładów rzędu 300 mld zł do 2050 roku.
Członkowie Izby przekonują, że sektor ciepłownictwa systemowego, który dostarcza ciepło do ponad 52 proc. gospodarstw domowych w Polsce (ok. 15 mln mieszkańców), pełni funkcję infrastruktury krytycznej. Jak tłumaczono również, obecny model taryfowy, pozbawiony mechanizmów inwestycyjnych, prowadzi do strukturalnego deficytu finansowego i blokuje modernizację, co prowadzi do wzrostu kosztów produkcji ciepła, a ostatecznie do wzrostu cen na rachunkach odbiorców.
IGCP w czerwcu zaapelowała o pilne działania – stworzenie długofalowej strategii rozwoju sektora, reformę zasad taryfowania, uruchomienie instrumentów finansowych z ETS, KPO i Funduszu Modernizacyjnego oraz wdrożenie systemów ochrony odbiorców wrażliwych w okresie przejściowym. Jak na razie bez skutku.