Konin: Prokuratura bada sprawę tragedii w Helenowie Pierwszym
Tragedia w Helenowie. Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem zabójstwa
Ciała matki i córek z Helenowa czekają na sekcję zwłok, która ma odbyć się jeszcze w tym tygodniu. Najbardziej prawdopodobnym dniem przeprowadzenia badań jest czwartek. Sekcja ma pomóc wyjaśnić, co dokładnie zaszło w tej niewielkiej miejscowości w powiecie konińskim.
Jak wynika z naszej rozmowy z prok. Aleksandrą Marańdą z Prokuratury Okręgowej w Koninie obecnie zajmujący się wyjaśnianiem sprawy nie wykluczają żadnego ze scenariuszy. Ze względu jednak na ogromną tragedię informację na temat już poczynionych ustaleń nie są rozpowszechniane.
- Aktualnie zostało wszczęte śledztwo z artykułu 148 paragraf 3 kodeksu karnego. Jest to przestępstwo, które tak najogólniej, najprościej mówiąc, polega na tym, iż sprawca jednym czynem zabija więcej niż jedną osobę. Na tym etapie nie wykluczamy niczego - powiedziała prok. Marańda i dodała, że wyniki sekcji zwłok oraz badań toksykologicznych będą kluczowe dla sprawy.
- Jeżeli to otrzymamy, to wtedy myślę, że w sposób niebudzący wątpliwości będziemy mogli powiedzieć, kto jest sprawcą - zauważyła nasza rozmówczyni.
Lokalna społeczność Helenowa wstrząśnięta ostatnimi wydarzeniami
Do śmierci młodej 32-letniej kobiety oraz jej dwóch córek doszło w niedzielę 31 sierpnia. Około godz. 22.18 do konińskich służb ratunkowych dotarła informacja o trzech osobach, które miały znaleźć się w przydomowym szambie. Na miejsce wysłano zarówno strażaków z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Koninie jak i strażaków ochotników oraz grupę nurkową.
Więcej o sytuacji w Helenowie przeczytasz tu:
Jak wynika z naszych ustaleń kobietę i jedną z córek wydobyto z szamba jeszcze przed przybyciem wszystkich służb na miejscu, drugą z dziewczynek podjęto natomiast po częściowym wypompowaniu zawartości szamba. Do końca w ratownikach tliła się nadzieja na uratowanie dzieci.
- Dzieci miały niską temperaturę ciała dzieci, co mogłoby wskazywać na hipotermie, a w takich przypadkach działania ratunkowe prowadzimy dłużej. Dzieci zostały przetransportowane do szpitala. Niestety nie udało się ich uratować - powiedział w rozmowie z nami st. kpt. Sebastian Andrzejewski, oficer prasowy konińskiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
Nieoficjalnie pojawiają się informację, że kobieta miała pozostawić list. Aktualnie nie jest to potwierdzone przez prowadzących sprawę, ewentualna treść listu również jest nieznana.
Warto również przypomnieć, że to mąż kobiety i ojciec dwójki dziewczynek rozpoczął poszukiwania rodziny, gdy nie zastał ich w domu i to on powiadomił służby. To on powiadomił służby po odkryciu przy domowym szambie niepokojących śladów.
Lokalna społeczność jest zszokowana ostatnimi wydarzeniami. Większość publikowanych w mediach wypowiedzi mieszkańców Helenowa Pierwszego wskazuje na to, że nikt nie tylko nie spodziewał się tego co się wydarzyło, ale też nie przypuszczał, że do takiego zdarzenia może dojść.