Koniusza: Pogrzeb księdza Adama Możdżyńskiego. Był tu proboszczem
Uroczystości pogrzebowe ks. Możdżyńskiego rozpoczęły się w Kielcach, gdzie mszę żałobną w kaplicy Domu Księży Emerytów odprawił biskup Marian Florczyk. Następnie trumna z ciałem zmarłego kapłana została przewieziona do Koniuszy, gdzie o 15 mszę pogrzebową odprawił biskup kielecki Jan Piotrowski. W czasie homilii przypomniał, że późniejszy ksiądz Adam Możdżyński urodził się 20 maja 1937 roku w Pińczowie, gdzie ukończył Szkołę Podstawową, a następnie Liceum Ogólnokształcące. W Seminarium uczył się w latach 1956-62 i 14 września 1962 roku został wyświęcony na księdza przez biskupa pomocniczego diecezji kieleckiej Edwarda Muszyńskiego.
W kapłaństwie przeżył 62 lata. Najdłużej był związany z parafią Koniusza, gdzie prze dwie dekady pełnił funkcję proboszcza, a w latach 2012-2025 mieszkał jako ksiądz rezydent.
- W ciągu kilku ostatnich miesięcy, gdy nie opuszczał już swojego mieszkania, mówił mi, że ma teraz więcej czasu na różaniec i na większe zaprzyjaźnienie się z Bogiem - wspominał następca ks. Możdzyńskiego w roli proboszcza Koniuszy ks. Władysław Banik.
Dopiero kilka na tygodni przed śmiercią ks. Możdżyński przeniósł się do Domu Księży Emerytów w Kielcach. Wrócił jednak do swojej ostatniej parafii, gdyż jego wolą było, aby został pochowany w Koniuszy. W jego ostatniej drodze towarzyszyli mu członkowie rodziny, liczni księża, delegacje ochotniczych straży pożarnych, kół gospodyń i prawdziwe tłumy parafian. W ich imieniu zmarłego proboszcza pożegnała Maria Kawalec z Przesławic.
- Dziękujemy Ci za te wszystkie lata, za obecność w chwilach dla nas ważnych, za sakramenty, za odwiedziny u chorych, za każde dobre słowo - mówiła.
Po mszy pogrzebowej trumna z ciałem zmarłego proboszcza została w towarzystwie m. in. Orkiestry Dętej z Koniuszy i Banderii Kosynierów z Łyszkowic odprowadzona na cmentarz parafialny, gdzie została złożona w grobowcu, który ks. Możdżyński przygotował dla siebie za życia.