Kościerzyna: Znęcanie nad zwierzętami w schronisku. Już wkrótce finał procesu
Były kierownik schroniska w Kościerzynie po raz kolejny przed sądem
24 października Rafał Jażdżewski, były kierownik schroniska dla zwierząt w Kościerzynie, skazany za znęcanie się nad zwierzętami usłyszy wyrok sądu apelacyjnego. Przypomnijmy, Sąd Rejonowy w Kościerzynie uznał go za winnego znęcania się nad zwierzętami i wymierzył mu karę 8 miesięcy ograniczenia wolności w formie obowiązku wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne po 20 godzin miesięcznie. Dodatkowo mężczyzna musi zapłacić 5 tysięcy złotych nawiązki na rzecz Schroniska Animalsi w Kościerzynie oraz przez najbliższe 5 lat nie może posiadać zwierząt, ani z nimi pracować. Rafał Jażdżewski odwołał się od wyroku.
Motocyklista wjechał w pieszego i chciał uciec. Dramatyczne nagranie z Małopolski
- 10 października 2025 r. odbyła się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozprawa odwoławcza. Stawili się na niej: oskarżony wraz ze swoim obrońcą, pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych oraz prokurator - informuje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku do spraw karnych, sędzia Mariusz Kaźmierczak. - Sąd po przeprowadzeniu rozprawy i wysłuchaniu mów końcowych stron odroczył ogłoszenie wyroku do dnia 24 października.
Ogłoszenie wyroku będzie jawne.
Zdarzenia, o których mowa wyszły na jaw w październiku 2021 r., wówczas prokuratura i policja przeprowadzały kontrolę w kościerskim schronisku. Były kierownik - Rafał Jażdżewski podkreślał wówczas, że zawiadomienie w jego sprawie jest nieprawdziwe. Kościerska prokuratura złożyła wniosek o wyłączenie się z prowadzenia postępowania. Śledztwo przejęła prokuratura w Sopocie.
Szczególne okrucieństwo wobec zwierząt
- Aktem oskarżenia mężczyźnie zarzucono popełnienie przestępstwa znęcania się nad zwierzętami, w tym ze szczególnym okrucieństwem, m.in. poprzez straszenie, kopanie, bicie pałką typ tonfa, w tym po głowie, bicie trzonkiem od miotły, łopaty - informował wówczas rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Nadto zaniechanie udzielania pomocy lekarsko-weterynaryjnej poprzez zabronienie wizyt z ciężko pogryzionymi lub pokaleczonymi w wypadkach komunikacyjnych zwierzętami, jedynie izolując je w specjalnym pomieszczeniu, skazując na wielodniowe oczekiwanie na wizytę lekarza weterynarii, bez środków uśmierzających ból i uniemożliwiając diagnozowanie zwierząt za pieniądze zebrane przez wolontariuszy, narażając życie i zdrowie zwierząt.
Nie przyznawał się do zarzutów
Rafał Jażdżewski, który jest byłym funkcjonariuszem policji, nie przyznał się do zarzutów prokuratury i stwierdził, że nie zrozumiał aktu oskarżenia i jest ofiarą pomówienia. Były kierownik schroniska twierdził, że nie bił ani nie kopał psów. Mężczyzna przekonywał w sądzie, że został pomówiony o znęcanie się nad zwierzętami m.in. dlatego, że jednej z pracownic nie przedłużył umowy o pracę.