Koszmar na oceanie. Jak 11-latka przechytrzyła śmierć
W listopadzie 1961 roku świat usłyszał o historii, która na zawsze zapisała się w kronikach zbrodni i przetrwania. 11-letnia Terry Jo Duperrault dryfowała przez cztery dni samotnie na korkowej tratwie na środku oceanu, nie wiedząc, że jest jedyną ocalałą z rodzinnej tragedii.
Rejs marzeń Duperraultów
Arthur Duperrault, okulista z Wisconsin, przez lata marzył o wyprawie morskiej z rodziną. W listopadzie 1961 roku, po latach oszczędzania, wynajął 18-metrowy jacht Bluebelle z Florydy, by wraz z żoną Jean i trójką dzieci – Brianem (14 lat), Terry Jo (11 lat) i René (7 lat) – wypłynąć na Bahamy. Kapitanem rejsu został Julian Harvey, doświadczony żeglarz i były wojskowy, który zabrał ze sobą świeżo poślubioną żonę, Mary Dene Harvey.
Przez pierwsze dni rejs przebiegał idyllicznie. Rodzina nurkowała, zbierała muszle, cieszyła się słońcem i spokojem tropikalnych wysp. 12 listopada, po postoju na Great Abaco Island, Bluebelle skierowała się w stronę Florydy. Nikt nie spodziewał się, że ta noc będzie ostatnią dla większości pasażerów.
Noc grozy
W nocy z 12 na 13 listopada Terry Jo spała w dolnej kajucie. Obudziły ją krzyki brata i odgłosy szamotaniny. Znalazła matkę i brata w kałuży krwi. Przerażona pobiegła na pokład, gdzie spotkała Juliana Harveya, który nakazał jej wrócić do kajuty.
Po chwili zauważyła, że woda i olej zalewają podłogę, a Harvey zszedł z bronią, lecz nie skrzywdził dziewczynki. Wrócił na górę, gdzie Terry Jo słyszała odgłosy uderzeń młotka.
Gdy sytuacja stawała się coraz groźniejsza, dziewczynka wybiegła na pokład i zobaczyła Harveya przy pontonie. Kazał jej trzymać linę, ale gdy ta wyślizgnęła się z rąk, Harvey rzucił się za pontonem, zostawiając dziecko na tonącym jachcie.
Terry Jo przypomniała sobie o małej korkowej tratwie, którą zdołała odwiązać i wrzucić do wody. Wskoczyła na nią w ostatniej chwili, gdy Bluebelle znikał pod powierzchnią oceanu. Rozpoczęła samotną walkę o życie, nie mając wody, jedzenia ani ochrony przed słońcem i chłodem nocy.
Morderca i rozbitek
Około południa 13 listopada załoga tankowca Gulf Lion zauważyła dryfującego mężczyznę z ciałem dziewczynki. Był to Julian Harvey, który przedstawił się jako kapitan Bluebelle i opowiedział historię o sztormie, złamanym maszcie, pożarze i zatonięciu jachtu.
Twierdził, że uratował tylko René, ale nie zdołał jej ocalić. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka utonęła, a nie zginęła w wypadku, co wzbudziło pierwsze podejrzenia.
Harvey został przewieziony do Miami, gdzie przesłuchiwała go Straż Przybrzeżna. Jego wersja wydarzeń nie zgadzała się z dowodami: w łodzi ratunkowej znaleziono zapasy, a Harvey był zaskakująco spokojny. Mimo to, bez ciał pozostałych ofiar i świadków, nie można było mu niczego udowodnić.
Cud na oceanie
16 listopada, po ponad 80 godzinach dryfowania, drugi oficer greckiego frachtowca Kapitan Theo, Nicolaos Spachidakis, zauważył na wodzie małą białą tratwę i machającą słabo dziewczynkę. Była wycieńczona, odwodniona, z poparzeniami słonecznymi, ledwo przytomna.
Załoga natychmiast udzieliła jej pomocy, a helikopter przewiózł ją do szpitala w Miami. Przez dwa dni Terry Jo nie była w stanie mówić, lecz gdy odzyskała siły, opowiedziała policji, co wydarzyło się na Bluebelle.
Prawda wychodzi na jaw
Gdy Harvey dowiedział się o uratowaniu Terry Jo, poprosił o przerwę w przesłuchaniu. Wyszedł z budynku, wynajął pokój w motelu Sandman pod fałszywym nazwiskiem i popełnił samobójstwo przez podcięcie żył i tętnicy szyjnej.
W liście pożegnalnym nie wyjaśnił motywów, napisał jedynie: "Byłem zbyt zmęczony i zdenerwowany. Nie mogłem już tego znieść".
Śledztwo wykazało, że Harvey miał poważne problemy finansowe i ubezpieczył żonę na wysoką sumę, z podwójnym odszkodowaniem za śmierć w wypadku. Najprawdopodobniej zamierzał zabić Mary Dene i upozorować jej śmierć, a Duperraultowie stali się przypadkowymi świadkami. Był już wcześniej zamieszany w podejrzane wypadki, z których czerpał korzyści finansowe.
Życie po tragedii
Po śmierci rodziny Terry Jo została adoptowana przez ciotkę. W dorosłym życiu wyszła za mąż, urodziła dzieci i starała się prowadzić normalne życie.
W 2010 roku, pod nazwiskiem Tere Duperrault Fassbender, wydała książkę "Alone: Orphaned on the Ocean", w której opisała swoje przeżycia i walkę z traumą.