Kraków: Kontrowersje wokół budowy hotelu Roberta de Niro
W poniedziałkowym spotkaniu na Zwierzyńcu, w szkole przy ul. Prusa uczestniczył reprezentujący Zarząd Dróg Miasta Krakowa Przemysław Czech - kierownik Działu Uzgodnień, który nadzoruje analizę koncepcji takiej przebudowy ul. Kraszewskiego. Stanął przed pełną salą oburzonych i w większości podminowanych mieszkańców, którzy zasypali go pytaniami.
Inwestor odbetonuje?
Przede wszystkim urzędnika pytano, co właściwie mogłoby przemawiać za zgodą na koncepcję inwestora. Kierownik Czech odpowiadał, że wpisałoby się to w politykę miasta - "odbetonowywania" Krakowa. Sala na tę odpowiedź wybuchnęła salwą śmiechu. Przedstawiciel Zarządu Dróg tłumaczył, że byłby to remont i przebudowa na koszt inwestora, a przy tym zazielenianie tego obszaru. Mieszkańcy przypominali z kolei, że mowa jest przecież o obszarze tuż obok Błoń i niedaleko parku Jordana, w dzielnicy, która ma Las Wolski i wały wiślane.
- Zabiorą państwo mieszkańcom kilkadziesiąt miejsc parkingowych i sprowadzą cały uliczny ruch pod blok po to, żebyśmy tam mieli zielono?! To jest jedno z najbardziej zielonych miejsc w Krakowie! Czy to jest Dzień Świra?! My jesteśmy mieszkańcami miasta. Wydaje mi się, że bardzo głośno i bardzo jasno wszyscy wyrażamy mocny sprzeciw. Jest nam tam dosyć zielono - mówiła jedna z mieszkanek, a jej wypowiedź potwierdziły głośne oklaski z sali.
Ulica Kraszewskiego na odcinku od ul. Fałata do al. Focha ma szerszą, dwupasmową część biegnącą właśnie wzdłuż elewacji dawnego Miastoprojektu, a także drugą - węższą, jednokierunkową. Te dwie nitki drogi rozdziela teraz pas miejsc parkingowych, ze szpalerem drzew. Mieszkańcy podkreślają, że ten fragment Kraszewskiego to część układu drogowego, przez który odbywa się ruch pojazdów z kierunku Mostu Zwierzynieckiego do centrum i w kierunku ul. Królowej Jadwigi.
Tymczasem inwestor - spółka Miastoprojekt - Kraków (będąca własnością spółki SAO Investments Sp. z o.o.) przygotował koncepcję, która zakłada likwidację jezdni od strony zachodniej, czyli przed przyszłym hotelem, i poprowadzenie ruchu samochodowego jezdnią od strony stadionu. Przebudowana ulica od strony stadionu miałaby stać się dwukierunkowa i mieć szerokość 5 metrów. Natomiast przed hotelem zamiast jezdni inwestor chciałby stworzyć deptak z zielenią. Z taką koncepcją do zaopiniowania inwestor wystąpił do Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Oprócz likwidacji jezdni realizacja pomysłu dewelopera wiązałaby się z likwidacją połowy - czyli 35 - z obecnych 70 miejsc postojowych na tym obszarze. Przedstawiciel Zarządu Dróg przekazał na spotkaniu, że w związku z tym mieszkańcy mieliby zyskać dodatkowe miejsca postojowe na pobliskich ulicach. Mieszkańcy skwitowali jednak tę informację śmiechem, wskazując, że jest to niewykonalne.
Mieszkańcy: deweloper chce zazieleniać, a wyciął 27 drzew
Jakiego typu zieleń miałaby pojawić się w pasie drogowym, w miejsce obecnej jezdni? Pytany o to przedstawiciel ZDMK przekazał, że w razie zgody na koncepcję inwestora miasto wymagałoby posadzenia drzew, a nie postawienia donic z zielenią.
Mieszkańcy podnosili, że przebudowa ulicy Kraszewskiego zgodnie z koncepcją inwestora doprowadzi do tworzenia się korków nie tylko na tym odcinku, ale aż po plac Na Stawach. Zwracano też uwagę, że poprowadzenie dwukierunkowej ulicy wzdłuż skweru Gustawa Holoubka sprawi, że istnienie tego zielonego zakątka straci sens.
Deweloperowi wytknięto też hipokryzję w sprawie zazieleniania. Jak wyliczano, na terenie jego inwestycji przy Kraszewskiego wycięto 27 drzew, a kolejne obumierają, bo mają korzenie zniszczone przez ciężarówki.
- Sao Investments jasno daje do zrozumienia, że oni nie chcą mieć ulicy, tylko chcą mieć deptak, przedpole hotelowe, odsuwając ruch od siebie - na naszą niekorzyść - podkreślała jedna z uczestniczek spotkania.
Najpierw była petycja
Mieszkańcy nie po raz pierwszy wyrazili swój sprzeciw i wyliczyli argumenty przeciwko koncepcji spółki od hotelu Roberta De Niro. Wcześniej pod petycją skierowaną do władz miasta w sprawie utrzymania obecnych rozwiązań na Kraszewskiego i odrzucenia koncepcji dewelopera podpisało się ponad 600 osób.
Obecna na poniedziałkowym spotkaniu radna Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Łętocha przekazała, że rozmawiała na ten temat z prezydentem Miszalskim i zapowiedziała, że jeżeli pomysł dewelopera przeszedłby wbrew głosom mieszkańców, nie udzieli prezydentowi absolutorium w tym roku i kolejnych do końca kadencji. Zadeklarowała, że będzie rozmawiała z kolegami radnymi z tego okręgu, by w takiej sytuacji również nie udzielili absolutorium prezydentowi.