Kraków: UJ dla pszczół. Ma pasiekę, bada, będzie edukować
Kurs, który będzie realizowany m.in. w uczelnianej pasiece, ruszy w przyszłym roku od semestru letniego. Pasieka edukacyjna Uniwersytetu Jagiellońskiego funkcjonuje na Kampusie 600-lecia Odnowienia UJ na Ruczaju, wśród nowoczesnych budynków naukowych. Opiekują się nią naukowcy z Instytutu Nauk o Środowisku UJ.
- W każdym z pięciu uli mieszka około 70 tysięcy pszczół. Rój to organizm zbiorowy - doskonale zorganizowany, pełen komunikacji, pracy zespołowej i precyzyjnych zadań - wyjaśnia dr hab. Izabela Wierzbowska, prof. UJ, dyrektor Instytutu i pasjonatka pszczelarstwa.
Nie jedz banana, gdy chcesz odwiedzić pasiekę
Naukowcy, którzy badają i chronią pszczoły, podkreślają, że zapylają one aż 75 proc. roślin uprawnych, umożliwiając produkcję żywności i zachowanie bioróżnorodności. W czasach gwałtownych zmian klimatu i degradacji środowiska ich rola staje się jeszcze bardziej kluczowa - a zarazem zagrożona.
Jedną z ciekawostek o pszczołach jest to, że wychwytują one zapachy. Są w stanie np. rozpoznać zapach osoby, która pojawia się częściej w pasiece. Jak wskazuje prof. Wierzbowska, pewnych zapachów pszczoły nie lubią - takich jak np. bardzo mocne perfumy czy alkohol. Warto też wiedzieć, że jeżeli zjemy banana, to w naszym oddechu pojawia się zapach, który pszczoły kojarzą z zapachem świadczącym o alarmowej sytuacji i o tym, że... należy żądlić.
- Więc jeżeli wybieramy się do pasieki, nie należy pić alkoholu, perfumować się ani jeść bananów - podsumowuje badaczka.
Z myślą o pszczołach w ogrodzie warto mieć chabry, koniczynę, mniszka lekarskiego
Naukowcy z UJ badają także potrzeby dzikich pszczół. Dr Michał Filipiak i dr Zuzanna Filipiak analizują wartość odżywczą pyłku roślinnego. Okazuje się, że rośliny powszechnie uznawane za "pszczołolubne" - jak lawenda, mak czy rzepak - wytwarzają pyłek ubogi w składniki niezbędne do rozwoju larw.
- Pszczoły, jak wszystkie zwierzęta, nie potrafią syntetyzować pierwiastków - są zależne od tego, co znajdą w pokarmie - wyjaśnia prof. Wierzbowska.
Dlatego - jak wskazuje badaczka - w ogrodzie przyjaznym zapylaczom powinny rosnąć rodzime gatunki, takie jak: chaber bławatek, koniczyna łąkowa, lucerna siewna, mniszek lekarski, gorczyca biała, facelia błękitna, nostrzyk biały i żółty oraz żmijowiec zwyczajny.
- Nie zapominajmy o dzikich pszczołach. W Polsce mamy ich kilkaset gatunków, często zapylających rośliny wcześniej niż pszczoły miodne. Musimy zadbać o ich siedliska i równowagę w środowisku - apeluje prof. Wierzbowska.
Inhalacje... powietrzem z ula
Efektem pracy pszczół jest oczywiście miód - cenny produkt o działaniu przeciwbakteryjnym i wzmacniającym. Ale - jak przypomina uczelnia - pszczoły dostarczają nam też wosku, propolisu, mleczka pszczelego i pierzgi, czyli fermentowanego pyłku bogatego w białko, enzymy i witaminy.
Coraz większym zainteresowaniem cieszą się również apiterapie - inhalacje powietrzem z ula, wspierające odporność i układ oddechowy.