Kraków: W niedzielę już po raz piętnasty wysprzątali Dłubnię
Uczestnicy przeczesywali brzegi rzeki, by wyłowić i zebrać wszystko, co tam wyrzucono i porzucono. Wyznaczone były trzy obszary do sprzątania - dla rodziców z dziećmi i dorosłych:
- spacerowy obszar sprzątania "ul. Melchiora Wańkowicza - lewa strona" - dobry dla rodzin z dziećmi lubiących spacery po lesie - ok. 3,8 ha
- "ul. Bardosa" - teren dla rodziców z małymi dziećmi - ok. 4,8 ha
- "Dłubnia - Park Krakowian" - ok. 4,1 ha - teren wyłącznie dla dorosłych, gdzie trasa sprzątania prowadziła brzegiem Dłubni, stromym i pełnym drzew i zarośli.
Pytała Polki, czy inwestują. Oto co wyszło z badań
W ten ostatni rejon jeszcze nigdy wcześniej akcja nie dotarła, dlatego organizatorzy przestrzegali, by zachować tam szczególną ostrożność.
Na koniec akcji każdy uczestnik mógł się ogrzać ciepłym posiłkiem i napojami.
Szczególnego rodzaju atrakcją był konkurs na... najdziwniejszy śmieć znaleziony podczas sprzątania.
Akcji towarzyszyła też zorganizowana wspólnie z krakowskim MPO zbiórka tekstyliów. Nad Zalew Nowohucki można było tego dnia przynieść niepotrzebne już i zalegające w domu ubrania, ręczniki, pościel, zasłony itp.
"Dziękujemy Wam z całego serca za ten cudowny dzień - sprzątanie Dłubni nie byłoby tak wspaniałe bez Was. Dłubnia będzie Wam to pamiętać tak samo jak my. Pozdrawiamy i do zobaczenia!" - napisali po zakończonej akcji jej organizatorzy we wpisie na Facebooku.