Królowa Teutberga. Dowiodła niewinności w nietypowy sposób
W połowie IX wieku, gdy Europa drżała przed wikińskimi najazdami i wojnami domowymi, chrześcijański świat wstrząsnęła sprawa małżeńska godna sensacyjnego dramatu. Teutberga, królowa Lotaryngii, stanęła przed sądem, by udowodnić, że nie popełniła kazirodztwa. W tej niezwykłej rozprawie nie chodziło tylko o honor kobiety, ale również o przyszłość królestwa, które miało zostać rozdarte przez ambicje i zdradę.
Początki małżeństwa i dworskich intryg
Teutberga urodziła się jako córka Bosa Starszego, członka potężnego rodu Bosonidów. Około 855 roku poślubiła Lotara II, króla Lotaryngii. Był to związek zawarty raczej z rozsądku niż z miłości.
Po śmierci cesarza Lotara I, ojca króla, sytuacja polityczna w Lotaryngii uległa drastycznej zmianie. Lotar II, zaledwie dwudziestokilkuletni władca, zaczął upatrywać przyszłości nie w żonie, lecz w Waldradzie. Ta kochanka z czasem miała się stać centrum jego życiowych ambicji i politycznych planów.
Już od wczesnych lat małżeństwa Teutberga została wciągnięta w rozgrywki znacznie potężniejszych sił. Wydaje się, że sam moment zaślubin wynikał z nacisków zmarłego cesarza, który chciał zacieśnić więzi z możnym rodem Bosonidów.
W tamtej epoce małżeństwo było nie tylko kwestią prywatną, ale przede wszystkim politycznym instrumentem. Uznanie związku za nieważny oznaczało nie tylko usunięcie kobiety z dworu, ale także możliwość podziału dziedzictwa między potężniejszych krewnych. Niezależnie od błogosławieństwa Kościoła, Lotar II nie zamierzał marnować czasu na niechciane małżeństwo.
Gdy królowa Teutberga nie urodziła mu syna, król zaczął szukać sposobu na unieważnienie małżeństwa. Chciał uwolnić się od formalnych zobowiązań i poślubić kobietę, która mogłaby dać mu upragnionego dziedzica tronu.
Oskarżenie o kazirodztwo i boska próba
W 857 roku, dążąc do rozwodu i ślubu z Waldradą, Lotar II oskarżył Teutbergę o utrzymywanie stosunków kazirodczych z własnym bratem Hucbertem. Był to wyrafinowany chwyt, gdyż prawo frankijskie zabraniało małżeństw, jeśli któraś ze stron wcześniej dopuściła się cudzołóstwa lub kazirodztwa. Zarzut miał więc uwolnić króla od więzów małżeńskich, a Teutbergę zdyskredytować na zawsze.
To nie była jednak zwykła intryga dworska, lecz sprawa o ogromnym politycznym znaczeniu. Święte prawo zabraniało królowi opuszczenia żony bez dowodu grzechu. Lotar II, przekonany, że władza świecka i kościelna zaakceptują jego racje, rozpoczął dramatyczny proces, który szybko wymknął się spod kontroli.
Teutberga, nieustępliwa i dumnie broniąca swojego dobrego imienia, zdecydowała się poddać próbie wrzątku. To chrześcijańskie ordalia polegało na zanurzeniu ręki w gotującej wodzie, by udowodnić prawdomówność. Sama przeszła ten test, wyciągając z kotła szczęśliwie umieszczony na dnie kamień.
To przekonało zebranych biskupów i świadków o jej niewinności. Tymczasem Lotar II, niezgadzający się z wynikiem egzaminu, uwięził żonę i trzymał ją w odosobnieniu przez niemal dwa lata. Stosował wszelkie środki psychicznego i fizycznego nacisku.
Oporną małżonkę zmuszano do uznania zarzutów, a jednocześnie usiłowano pozyskać poparcie hierarchów kościelnych. Mieli oni zatwierdzić unieważnienie związku. Historycy podkreślają, że królowa wykazała się niezwykłą twardością charakteru i nie poddała się łatwo presji.
Wymuszone zeznania i kolejne procesy
W 860 roku, zmuszona do ostateczności i wydana na pastwę nacisków, Teutberga pod przewodnictwem arcybiskupa Kolonii Günthera przyznała się do grzechu. Nie tylko do prostego kazirodztwa, ale też do stosunków "nienaturalnych" oraz usunięcia poczętego w nich dziecka. Synod w Akwizgranie debatował nad jej losem, lecz wbrew oczekiwaniom króla biskupi odmówili unieważnienia małżeństwa.
Teutberga, zyskawszy czasowo wolność, ponownie wycofała swoje zeznania. Została zmuszona do trwania w ślubnych kajdanach przez kolejnych kilka lat. W ostateczności władczyni dwukrotnie odzyskała tytuł królowej, a mimo to być może z wyczerpania sama złożyła wniosek o unieważnienie małżeństwa.
Wniosek został ponownie odrzucony przez papieża Mikołaja I. Osobista tragedia Teutbergi stała się zarazem areną sporów o władzę w łonie Kościoła. Była polityczną piłką, którą rzucano między biskupami, królami, a nawet papieżem.
Po śmierci Lotara II w 869 roku Teutberga wycofała się z życia publicznego i zamieszkała u klarysek w opactwie Saint-Glossinde w Metz. Prawdopodobnie zrobiła to dobrowolnie, choć niektórzy sugerują, że z konieczności. Tam też zmarła 11 listopada 875 roku, przetrwawszy nie tylko polityczne zawirowania, ale i niespotykane pasmo poniżenia oraz pogardy, które zgotował jej małżonek.