Krzemianka: Mieszkańcy stworzyli sobie miejsce spotkań pod altanką
Z pozoru zwyczajna wieś, jakich wiele w naszym województwie. Jedni żyją tu z pokolenia na pokolenie, inni osiedlili się w ostatnich latach. W kilkunastu domach mieszka około 70 osób. I to właśnie oni postanowili wspólnie stworzyli miejsce integrujące całą wieś.
Altana miejscem spotkań
- Pomysł przyszedł od naszych pań. Od lat spotykają się w maju na wspólne modlitwy przy przydrożnym naszym krzyżu. Raz pada, raz wieje, raz za mocno świeci słońce. Pewnego dnia rzuciły, że przydałaby się tu u nas altana. A nam nie trzeba dwa razy powtarzać - mówi Stanisław Aneszko, mieszkaniec Krzemianki.
Od słów do czynów droga była krótka.
- To inicjatywa całej wsi. Wszyscy jednym głosem powiedzieli, że to dobry pomysł. Każdy się zaangażował i dał to, co miał - jeden sąsiad drewno, inny polbruk. Na resztę się zrzuciliśmy i w tydzień altana stała gotowa - opowiada Lucyna Jodzikowska, mieszkanka wsi.
W pracę zaangażowali się wszyscy - panie przygotowywały pracującym panom obiady, a najmłodsi pomagali w sprzątaniu. Altana powstała na ziemi należącej do wspólnoty wsi.
- U nas nie było kłótni ani podziałów. Wszyscy się skrzyknęli, całymi rodzinami. Każdemu zależało - zgodnie mówią mieszkańcy.
Altana dla wszystkich pokoleń
Nowa przestrzeń już stała się centrum życia społecznego wsi.
- Chodzi o to, żeby się spotkać raz czy dwa razy w roku, porozmawiać, zintegrować. Tu przychodzą dzieci, młodzież, starsi - dodaje Ludwik Matusiewicz, sołtys Krzemianki.
Obok altany powstało palenisko z grillem. Jest też małe boisko, z którego chętnie korzystają najmłodsi.
To miejsce, która łączy pokolenia - podkreśla pan Stanisław.
Wspólnota, która daje przykład
W czasach, gdy w wielu miejscowościach łatwo o konflikty i spory, Krzemianka pokazuje inny model - współpracy i sąsiedzkiej solidarności.
- To nie pierwsza nasza wspólna inicjatywa. Kilka lat temu własnymi siłami poprawiliśmy drogę, zadbaliśmy o wodociągi. Tym razem jednak zaangażowanie było wyjątkowe. Takiej współpracy całymi rodzinami jeszcze nie widziałem. To było coś pięknego - dodaje sołtys.
Dziś altana jest nie tylko budowlą, ale symbolem wspólnoty. A przede wszystkim - miejscem, które łączy ludzi i przypomina, że razem można osiągnąć więcej.
- Pokazaliśmy, że można bez zazdrości i kłótni. Każdy dodał swoją cegiełkę. W grupie jest siła - mówią mieszkańcy.