Kujawsko-Pomorskie: Raport ujawnia słabe punkty gmin
To pierwsza tak szeroka próba ocenienia gotowości samorządów na jednoczesne, nakładające się kryzysy. Autorzy dokumentu sprawdzili, jak lokalne władze poradzą sobie z żywiołami, ochroną zdrowia, nagłym napływem ludności oraz z wyzwaniami obrony cywilnej.
Kujawsko-Pomorskie - bez złudzeń
Wynik dla Kujaw i Pomorza jest alarmujący: od gmin wiejskich po mniejsze miasta, dwie trzecie jednostek wypada poniżej średniej w każdym z tych obszarów. Dotyczy to m.in. gmin w powiatach bydgoskim, toruńskim, włocławskim, grudziądzkim i inowrocławskim. Dla porównania, na Mazowszu ponad dwie trzecie gmin osiąga wyniki powyżej średniej we wszystkich kategoriach, co oznacza, że tam ewentualny kryzys uderzy w administrację lepiej przygotowaną do działania.
Groźna dolina Wisły
W regionie wyraźnie rysuje się oś północ-południe związana z doliną Wisły i jej dopływami. Zagrożenie powodziowe jest realne w miejscowościach położonych przy głównych korytach rzek, zwłaszcza tam, gdzie odkładana była modernizacja wałów i systemów odwadniania.
Duże obszary rolnicze cierpią z powodu długotrwałych susz, co prowadzi do spadku retencji wody w krajobrazie i zwiększa ryzyko niedoborów w sezonie wegetacyjnym. Słabszymi ogniwami są gminy o rozproszonej zabudowie, z długimi dojazdami do szpitali i węzłów transportowych, gdzie opóźnienie w dojeździe służb może zaważyć na powodzeniu akcji.
Zdrowie bliżej mieszkańca - gdzie system najłatwiej pęka
Starzenie się populacji i braki kadrowe poza największymi miastami to kombinacja, która w sytuacji nagłego wzrostu zachorowań może doprowadzić do paraliżu. Choć Bydgoszcz i Toruń dysponują silnymi ośrodkami medycznymi, to już mniejsze gminy borykają się z ograniczoną dostępnością lekarzy rodzinnych, pielęgniarek i ratowników medycznych. W praktyce oznacza to dłuższe czasy dojazdu, mniejszą liczbę wizyt domowych i kłopoty z zapewnieniem opieki długoterminowej. To właśnie tam mieszkańcy najbardziej odczują różnicę między odpornością na papierze a skuteczną pomocą na miejscu.
Obrona cywilna. Plany na półkach
Schrony, drogi ewakuacji, procedury zasilania infrastruktury krytycznej - te elementy często istnieją w dokumentach - czytamy w raporcie - ale wymagają aktualizacji i realnego przećwiczenia.
Z perspektywy gmin wiejskich i małych miasteczek kluczową rolę odgrywają Ochotnicze Straże Pożarne, które bywają pierwszymi na miejscu zdarzenia. Jednak bez regularnych szkoleń, wymiany sprzętu i jasnego podziału ról między powiatem a gminą trudno oczekiwać sprawnego działania w realnego zagrożenia. W wielu miejscach stan łączności i zasilania awaryjnego nie nadąża za potrzebami. Tymczesm dłuższa przerwa w dostawie prądu może sparaliżować zarówno urzędy, jak i lokalne firmy.
Bydgoszcz i Toruń jako kotwice regionu - szansa i ryzyko
Największe miasta wypadają bliżej średniej krajowej. Niestety w sytuacji kryzysowej oczekiwanie na wsparcie z sąsiednich, słabszych gmin może okazać się złudne. Również Włocławek i Grudziądz będą musiały dzielić się zasobami - od transportu po miejsca interwencyjne w placówkach medycznych. W takim scenariuszu - podkreślają eksperci - łatwo o "rozcieńczenie sił". To ryzyko widać szczególnie przy awariach energetycznych i przerwach w dostawach wody, gdzie koordynacja i kolejność działań decydują o powodzeniu.
Doświadczenia z przeszłości: pamięć o żywiole i nowe standardy
W regionie pozostaje pamięć po nagłych nawałnicach pogodowych i o ich skutkach. Sprawiła ona, że część samorządów wdrożyła lokalne zasady reagowania, jednak raport pokazuje, iż skala potrzeb jest większa niż pojedyncze inwestycje. Retencja wody w krajobrazie, odtwarzanie terenów zalewowych, dbałość o przepusty i rowy melioracyjne - to infrastruktura pierwszej potrzeby, która decyduje o tym, czy w krytycznym momencie uda się ochronić domy, pola i drogi.
Umowy sąsiedzkie, czyli zasady muszą być jasne
Raport sugeruje, że niezbędne są trwałe porozumienia międzygminne i powiatowe. Trzeba doprecyzować kto, komu i w jakim zakresie udziela wsparcia, z wyprzedzeniem zarezerwują bazę transportową, wskażą miejsca przyjęcia ewakuowanych i zapewnią wspólne zakupy sprzętu.
Zasady takie powinny obejmować nie tylko Bydgoszcz i Toruń, ale także Włocławek i Grudziądz, tak aby ciężary były rozłożone sprawiedliwie i przewidywalnie. Mieszkańcy mają prawo oczekiwać jasnych komunikatów: gdzie zgłosić się po pomoc, kto odpowiada za dowóz leków i wody, jakie są numery alarmowe i punkty informacyjne. Tę wiedzę trzeba nie tylko spisać, lecz także regularnie ćwiczyć.
Jesteśmy w gronie słabszych
Kujawsko-Pomorskie trafiło do grupy regionów o niższej gotowości (obok Warmińsko-Mazurskiego i Zachodniopomorskiego). To właśnie w tej północnej części kraju znajduje się ponad trzydzieści procent gmin, które we wszystkich czterech badanych obszarach wypadły poniżej średniej.
Na przeciwnym biegunie pozostaje Mazowsze, gdzie odsetek słabszych gmin jest najmniejszy. Różnica nie wynika jedynie z budżetów. Liczy się także gęstość usług publicznych, dostępność kadr i sprawność organizacyjna.
Puenta: nie ma czasu do stracenia
Autorzy raportu zachęcają do stworzenia planu naprawczego dla gmin Kujawsko-Pomorskiego. Jeśli Bydgoszcz i Toruń mają pozostać kotwicami regionu, muszą być mądrze odciążone - a to oznacza, że słabsze samorządy potrzebują natychmiastowego wsparcia w zdrowiu publicznym, obronie cywilnej i ochronie przed skutkami żywiołów - argumentują autorzy raportu.